Zapraszam do czytania.
KILKA LAT WCZEŚNIEJ...
-
Boże, gdzie oni są? – myślała zdenerwowana Hermiona. Był 1 września. Wraz z
przyjaciółmi miała właśnie rozpocząć kolejny, szósty rok nauki w Hogwarcie.
Pociąg odjeżdżał za pięć minut, a jej przyjaciół – Harry’ego Potter’a i Ron’a Weasley’a
nigdzie nie było widać. Dziewczyna była zdenerwowana i zaniepokojona. Stała na
dworcu King Cross, wypatrując swoich
przyjaciół, niecierpliwie przestępując z nogi na nogę. Nagle poczuła dość mocne
uderzenie w tył głowy i świat zamigotał jej przed oczami…
***
- Granger, słyszysz mnie? Ocknij
się, dziewczyno! Halo, jest tam kto? Ziemia do Granger! – Hermiona jak zza mgły usłyszała głos jakiegoś
chłopaka.
Powoli otwarła oczy. Głowa bolała
ją jak nigdy. Nad sobą ujrzała obojętne, szaroniebieskie spojrzenie
przystojnego, blond włosego chłopaka…
- MALFOY?! – krzyknęła
zszokowana.
- Nie, Zgredek. Jasne, że ja. –
odparł Ślizgon. – I mogłabyś się łaskawie nie drzeć mi do ucha?
- Postaram się. Gdzie ja jestem?
Co ja tu tak właściwie robię? Pamiętam
tylko, że stałam na King Cross…
- Czekałaś na swoich przyjaciół,
kiedy któryś uczeń na ciebie wpadł. Przewróciłaś się i uderzyłaś głową o
ziemię. Zemdlałaś, więc wniosłem cię do pierwszego lepszego przedziału.
Próbowałem cię obudzić od dobrych dziesięciu minut – relacjonował beznamiętnym
tonem chłopak. – A teraz, gdy już się obudziłaś, czy mogę cię zostawić i udać
się do moich przyjaciół?
- Tak, jasne… - szepnęła Gryfonka. – Chociaż, Malfoy,
czekaj! – chłopak stał już w drzwiach, gdy dziewczyna go zatrzymała. Chłopak
odwrócił się w jej stronę, przewracając oczami.
- Szybko Granger, czas to
pieniądz.
- Więc masz go na tyle, by
przeznaczyć choć chwilę dla mnie – zripostowała. – Dziękuję ci za pomoc, ale
wiesz, jedna rzecz mnie zastanawia. Dlaczego ty, Dracon Malfoy, pomogłeś takiej
małej i zabiedzonej szlamie jak ja?
Chłopak patrzył na nią przez
kilka sekund. Sam nie wiedział, co odpowiedzieć. Co skłoniło go do pomocy
Gryfonce? Przecież mógł przejść obok, nie zatrzymując się. Wokół było mnóstwo
ludzi, na pewno ktoś by jej pomógł. Dlaczego więc on, arystokrata, oddał
przysługę szlamie?
- Nie wiem. – odparł po chwili z
nieprzeniknionym wyrazem twarzy i wyszedł z przedziału.
***
Harry spoglądał na swojego
przyjaciela, który od pół godziny chodził zdenerwowany po przedziale. To, że
oni wpadli do pociągu w ostatnim momencie, nie dziwiło nikogo. Chłopcy słynęli
w końcu z wielkich wejść, jak wtedy, gdy w drugiej klasie przylecieli do
Hogwartu starym autem taty Ron’a, pana Artura. Gdzie jednak była Hermiona?
Gryfonka nienawidziła spóźniania się – zawsze była na miejscu piętnaście minut
przed czasem. A dzisiaj? Nikt jej nie widział, chłopcy nie byli nawet pewni,
czy dziewczyna w ogóle jest w pociągu zmierzającym do Hogwartu.
Ron zaczął panikować.
- Harry, a jeżeli jej coś się
stało? Śmierciożercy mogli ją zaatakować… A jeżeli została porwana? – atak
paniki chłopaków przerwało otwarcie drzwi, w których pojawiła się uśmiechnięta
brunetka.
- Cześć, chłopcy! Stęskniłam się za wami! –
powiedziała i rzuciła im się na szyję.
Jestem taka popularna!
OdpowiedzUsuńa no i ten, zapomniałam, WIĘCEJ ROZDZIAŁÓÓÓÓÓÓÓÓÓW!
UsuńŁadny masz szablon i rozdział też może być. Tylko strasznie krótki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, następna część już jest dłuższa. :)
UsuńPrzeczytałam rozdział jeszcze raz, bo miałam sporo przerwy i zauważyłam sporo powtórzeń zwłaszcza "przyjaciele". No i Hermiona jest szatynką, a brunetem to możesz nazwać Harry'ego. Ale to często się zdarza u piszących, choć sama nie wiem dlaczego to robią.
OdpowiedzUsuńPewnie masz rację. Dla mnie szatyni mają czarne włosy, a bruneci brązowe, ale może się mylę. :) Dziękuję za opinie. Postaram się poprawić. Co do powtórzeń, to nie rzuciły mi się w oczy, ale sprawdzę tekst jeszcze raz.
UsuńPozdrawiam.
krotkie rozdzialy ale takie najlepiej sie czyta
OdpowiedzUsuńFajnie się czyta, ale bardzo krótkie :c
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdzial, lubię gdy nie są zbyt dlugie a jednoczesnie z sensem😊
OdpowiedzUsuńAnita
Niezły rozdział, choć krótki.
OdpowiedzUsuńLekko piszesz, przyjemnie się to czyta. Może i krótko, ale cieszę się, że z jakimś sensem. Jest tu skład i ład :)
Co do szablonu tego blogu to przepiękny, :)
Nie dopatrzyłam się żadnych błędów, które raziły by Mi oczy.
Weny.
Pozdrawiam,
Darknessi