sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 3

Dzień dobry. ^^ 
Dodaję następny, już trzeci rozdział. Mi osobiście czegoś w nim brakuje, ale cóż, początki bywają trudne. :) 
W środę dopadła mnie wena i napisałam następne dwa odcinki. W związku z tym, mam już piętnaście rozdziałów czekających grzecznie w kolejce na publikację. 

Zapraszam do lektury. ^^

PS. Dopisek z ostatniej chwili - ponad 200 wejść! Mówiłam... Pisałam już, że Was kocham? *-*

Wszystko w porządku, panno Granger? – zapytał Dumbledore, gdy Hermiona ponownie stanęła w progach jego gabinetu.
- Tak, panie profesorze. – odparła zaszokowana wspomnieniami Gryfonka.
- Sama widzisz, Hermiono, że Draco nie miał łatwego życia. Ojciec wykorzenił z niego wszystkie wartości, takie jak miłość, przyjaźń, zaufanie.
- Rozumiem… Ale, profesorze Dumbledore, czemu pokazał mi pan te wspomnienia? Dlaczego właśnie mi? Wie pan przecież, że razem z Malfoy’em… nie darzymy się szczególną sympatią.   
            - Oj, panno Granger, jeszcze zrozumiesz. – stwierdził z uśmiechem Dumbledore, pozostawiając osłupiałą dziewczynę bez odpowiedzi. Ruchem dłoni wskazał Gryfonce drzwi. Dziewczyna, ciągle zszokowana, ruszyła do wyjścia z gabinetu, szepcząc ciche „Dobranoc” dyrektorowi.
Nie usłyszała już cichego chichotu Albusa Dumbledore’a.

                                                                           ***

            Nowy dzień przywitał uczniów Hogwartu ciepłą temperaturą, promieniami słonecznymi i… nawałem zajęć.
            - Oni chyba zwariowali. – zawył Ron, patrząc na podział godzin szóstej klasy Gryfonów. – Pierwszy dzień szkoły i eliksiry z Ślizgonami. Cudowny początek roku. 
            - ELIKSIRY?! BOŻE, NIE SKOŃCZYŁAM JESZCZE CZYTAĆ PODRĘCZNIKA, NIE MÓWIĄC O LEKTURACH UZUPEŁNIAJĄCYCH! – krzyknęła Hermiona. Chłopaki popatrzyli na nią nierozumnym wzrokiem. Nie zdążyli nic powiedzieć, bo Gryfonka wybiegła z Wielkiej Sali i pomknęła w stronę biblioteki. Po drodze wpadła w kogoś.
            - Ej, uważaj, jak łazisz Granger! – powiedział Draco. – Rozumiem, że moja uroda cię olśniewa, ale czy ciągle musisz na mnie wpadać?
            - Przepraszam.– rzuciła tylko Gryfonka i kontynuowała bieg do biblioteki.
            Ślizgon pokręcił głową z uśmiechem. Kto jak kto, ale ta szlama go rozbawiała. Kto normalny idzie w pierwszy dzień szkoły do biblioteki?
            Chłopak ciągle w dobrym nastroju wszedł do Wielkiej Sali.

***
             
            - W tym roku, nauka eliksirów będzie miała trochę inną formę, niż w latach poprzednich. Przez pierwszy semestr będziecie wykonywać projekt z drugą osobą. Każda para będzie miała za zadanie zrobić coś innego, więc nie liczcie, że uda wam się spisać coś od innej grupy – opowiadał Severusa Snape, nauczyciel eliksirów, znienawidzonego przez większą część uczniów przedmiotu. –Wszystkie grupy będą musiały  przygotować doświadczenia z danym składnikiem magicznym. Żeby wam się to udało, musicie współpracować, zrozumiano? – uczniowie, mimo że zdegustowani pomysłem, pokiwali głowami.
            - Zacznijmy więc dobieranie par. Na początek… Może pan Potter? – zapytał z ironicznym uśmieszkiem Nietoperz. - Myślę, że najlepiej będzie ci się pracowało z panem Goyle. Za to Weasley sądzę, że najlepiej dogada się z Crabble’m, prawda? – Snape chodził między stolikami i przydzielał uczniów. – Hermiono, z kim chciałabyś współpracować? Może by tak z panem… Malfoy’em?
            Gryfonka chciała zaprotestować. Ona z Malfoyem? Niedoczekanie! Gryfonka nie będzie odwalać całej roboty tylko dlatego, że Wielki Szanowny Pan Arystokrata nie raczy współpracować! Wiedziała jednak, że Snape i tak nie uwzględni jej prośby, więc po co próbować?
            - Dobrze, panie profesorze. – odparła.

***
            - Hermiono, jak mogłaś się na to zgodzić? – po raz kolejny roztrząsał sprawę Rudzielec, kiedy razem z Harry’m i dziewczyną szli na posiłek do Wielkiej Sali.
            - Ron, dajże mi już spokój! To ja będę współpracować z tym dupkiem, więc co cię tak martwi?
            - Granger, jak ty się o mnie wyrażasz? Nieładnie.  – zza pleców Gryfonki odezwał się dobrze znany dziewczynie głos. Draco słyszał ostatnią wypowiedź brunetki. – Szlama nie powinna obrażać urodzonych wyżej od siebie.
             W Hermionie coś pękło. Malfoy obrażał ją przez sześć lat, od kiedy po raz pierwszy pojawiła się w Hogwarcie. Nie zamierzała przejmować się jego słowami, jednak teraz nie wytrzymała. Po jej policzkach zaczęły spływać łzy – łzy goryczy i żalu.
            Gryfonka obróciła się w stronę Ślizgona i powiedziała cicho:
            - Wolę być szlamą, niż tobą – zasranym egoistą! Ranisz wszystkich wokół siebie, nie widzisz tego?
Po tych słowach wyszła z holu Wielkiej Sali i skierowała się na błonia. 
            

9 komentarzy:

  1. Ponieważ uwielbiam Dramione nie mogłam się oprzeć.
    zaciekawił mnie tytuł głównie, że jakby żywcem wzięty z mojej ulubionej piosenki (bardzo starej)
    No biedna Hermiona wpakowała się w niezłe tarapaty, ale podoba mi się sposób w jaki potraktowała Dracona.
    Osobiście uważam że należało mu się.
    Podoba mi się również szablon, chociaż brakuje mi w nim hermiony.
    Mimo wszystko powiadamiaj w Spamowniku u góry o nowym rozdziale na http://niewolnicy-przeznaczenia.blogspot.com gdzie zapraszam na moje opowiadanie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nie pytaj mnie o jutro, to za tysiac lat..." ♥

      Usuń
  2. No właśnie, gdzie się podziała Hermiona? Czyżby nie chciała pozować z Malfoyem? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ałć, pewnie on został modelem a ona Dyr. w Św. Mungu hahahahha, nie no śmieję się.... <33

    Tak więc nie trać zapału do pisania, ponieważ masz talent do tego. Jedynie co mi przeszkadza, to opisy! Daj ich więcej!!!!!! a tak to lubię <33

    dramione-ever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. szablon z samym draco mi sie nie podoba moznaby go zmienic na bardziej uborzadkowane fotografie badz jedna ładą:D rozdzial super

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział. Jedyne co Mi przeszkadza to mało OPISÓW.
    Nie dawaj ich tonę, ale kilka nie zaszkodziłoby, a wręcz przyjemniej by się czytało.
    Współczuje Herm, mogę mieć tylko nadzieje, że Malfoy zrobi coś z tym. Albo ktokolwiek. Po prostu mam nadzieje, że nie zostanie sama.
    Para na eliksirach? OMG Będzie się działo. Jestem ciekawa jak będą znosić swoje towarzystwo, a co dopiero coś ugotować w kociołku ;)
    Weny.
    Pozdrawiam,
    Darknessi

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam dramione więc czytam inne blogi i chyba w każdym są parą na eliksirach, ale na pewno będzie ciekawie ;-)

    OdpowiedzUsuń