poniedziałek, 31 grudnia 2012

Rozdział 4


 Sejjj haj heloł. ^^ 

Dodaję następny, krótki rozdział. Nie martwcie się, kolejny jest dłuższy. :D 
Zapraszam do lektury.
Szalonego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku, kochani. *-*







            Hermiona siedziała skulona na błoniach pod drzewem, ocierając dłonią spływające po policzkach łzy. Wiedziała, że nie powinna pozwolić się sprowokować Ślizgonowi, jednak tym razem poczuła się szczególnie urażona słowem "szlama".
            Draco często ją obrażał. Mimo że brunetka wylewała przez chłopaka wiele łez, chłopak jeszcze nigdy nie zobaczył, by płakała. Jednak… Ślizgom pomógł jej na peronie i miała nadzieję, że zmienił się na lepsze. Zapomniała o drobnym szczególe. Mowa o Draco Malfoy, a on nigdy się nie zmieni.
            Po chwili usłyszała ciche kroki. Ktoś powoli zbliżał się do załamanej Gryfonki.
            - Kimkolwiek jesteś, odejdź. - szepnęła cicho Hermiona.
            - Granger, nie płacz. – odpowiedział jej znienawidzony głos.
            Hermiona powoli podniosła głowę. Jej oczom ukazał się jasnowłosy chłopak.
            - Czego chcesz, Malfoy? Jeszcze ci mało? Przyszedłeś uświadomić mnie, gdzie miejsce takich szlam jak ja?  Jesteś zadowolony, że płaczę?
            Ku zdziwieniu dziewczyny w oczach chłopaka pojawił się błysk bólu.
            - Mogę? – zapytał Draco, wskazując miejsce na ziemi obok Gryfonki. Hermiona zdziwiona  kiwnęła tylko głową na znak, że się zgadza.
            Przez dłuższą chwilę siedzieli w ciszy. Hermiona rozmyślała nad tym, dlaczego chłopak za nią przyszedł. Czy to możliwe, że przejął się jej łzami? Czy w tym Ślizgonie jest chociaż jedna iskierka dobra?

***

            Młody Malfoy patrzył, jak zapłakana Gryfonka wybiega z Wielkiej Sali. Pierwszy raz w życiu poczuł jakieś dziwne ukłucie w sercu. Nie chciał, by Hermiona przez niego płakała. Mógł ją nienawidzić, ale nie chciał, by to tak odbijało się na Gryfonce. Widok płaczących kobiet zawsze go niepokoił. Łzy dziewczyny przypominały mu scenę sprzed roku, kiedy to po raz pierwszy postawił się ojcu, który maltretował Narcyzę. Oberwał za to Crucio. Na samo wspomnienie tego bólu, wzdrygnął się. Jego rozważania przerwał Chłopiec-Który-Przeżył-Żeby-Bronić-Biednych-I-Uciśnionych-Przez-Złego-Smoka.
            - I co, Malfoy, zadowolony? Ona znowu przez ciebie płacze. – krzyknął Potter i pobiegł za przyjaciółką.
            Malfoy powoli poszedł w kierunku swojego dormitorium. Mijając okno zatrzymał się. Zerknął przez okno i zauważył drobną postać brunetki skulonej pod drzewem.
            „Chyba zwariowałem” – pomyślał, kierując swoje kroki w stronę błoni.

***


            -  Nie odpowiedziałeś na pytanie, Malfoy. Dlaczego za mną polazłeś? – zapytała brunetka. Przestała płakać, jednak na wspomnienie kłótni z szarookim do jej oczu same cisnęły się łzy. Spuściła głowę, nie chcąc patrzeć na swojego największego prześladowcę.
            Chłopak przez chwilę nie odpowiadał. Po chwili odparł:
            - Chciałem cię przeprosić.
            Dziewczyna zaszokowana podniosła wzrok i spojrzała prosto w oczy blondyna.
            - Żartujesz. Ty, Draco Malfoy, chciałeś przeprosić mnie?
- Słuchaj uważnie, Granger, bo więcej pewnie tego nie powtórzę. Przepraszam cię za moje zachowanie. Mimo że się nienawidzimy, nie chciałem, żebyś przeze płakała.  
            Hermiona patrzyła na niego przez dłuższą chwilę, nie mogąc wykrztusić ani słowa. Chłopak spojrzał na nią jeszcze raz. Jego oczy przepełnione były uczuciem, którego Hermiona nie umiała rozszyfrować. Strach, żal, bezsilność?
Po chwili Draco się otrząsnął. Był Malfoy’em, nie mógł pozwalać, aby szlama odczytywała jego uczucia. Chłopak zebrał się w sobie i już chciał odejść, gdy zawołał go ciepły głos brunetki:
- Draco? – powiedziała cicho.
- Tak? – odparł szybko Ślizgon, odwracając się w stronę dziewczyny.
- Jutro zaczynamy pracować nad projektem z eliksirów. Staw się o 13 w bibliotece.
Malfoy tylko uśmiechnął się do siebie i ruszył z powrotem w stronę zamku, nie mogąc zapomnieć, jakie wrażenie wywarło na nim jego imię wypowiedziane przez pewną drobną Gryfonkę…




7 komentarzy:

  1. ładny wygląd bloga i ciekawa notka jak chcesz to zajrzyj do mnie : http://unfulfilled.dreams.pinger.pl/ :D :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm podoba mi się rozdział i zaskoczył mnie Draco przepraszający Hermionę.
    Kto by pomyślał że młody Malfoy się na to zdobędzie.
    Podoba mis się Twój styl i sposób w jaki piszesz.
    Popracuj nad długością rozdziałów gdyż zdecydowanie są za krótkie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powróciłam :) Przy okazji ładny masz szablon. Mnie też zaskoczył Malfoy z tymi przeprosinami. Jednak łzy Hermiony podziałały na niego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Heey
    Super blok szkoda.ze dopiero.tetaz.go znalazlam
    ... ale.zamierzam.go do konca przeczytac :*
    Pozdrawiam
    Chan

    OdpowiedzUsuń
  5. szykuje sie nie lada praca miedzy ta dwujką:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się rozdział.
    Zaskoczenie? - Draco Malfoy, który przeprasza. Kto by przewidział, że się na to zdobędzie?
    Styl pisania Twój jest taki płynny i przyjemny.
    Ale brak mi tu opisów.
    Zdecydowanie musisz popracować nad długością rozdział. Ten powyżej był stanowczo za krótki. :3
    Szykuje się wyzywanie, Ślizgon i Gryfonka razem w parze...
    Weny.
    Pozdrawiam,
    Darknessi

    OdpowiedzUsuń