piątek, 4 stycznia 2013

Rozdział 5

Cześć i czołem. ^^ 
Publikuję dzisiaj następny rozdział opowiadania, który chcę zadedykować rosmaneczce za jej cenne uwagi. Kochana, następny rozdział będzie o wiele dłuższy! ;D

Czytasz? Skomentuj! Nic tak nie motywuje do pisania, jak cenne opinie czytelników. Jeżeli coś Wam się nie podoba, nie krępujcie się i piszcie. Przyjmę każdą, uzasadnioną krytykę. :) 

Koniec kazania, zapraszam do czytania. 



Nastała sobota, dzień wolny od zajęć lekcyjnych. Minęło południe, gdy Hermiona skierowała swoje kroki ku bibliotece. Do spotkania z Draco została jej jeszcze godzina, jednak dziewczyna chciała pobyć wśród starych, zakurzonych książek. Przebywanie w bibliotece zawsze ją uspokajało.
Jej myśli zajmował chwilowo pewien przystojny blondyn. Gryfonka zastanawiała się, czy i jak nawiązać z nim kontakt. Gdyby udało jej się…
- Cześć, Granger. – jej rozmyślania przerwał sam ich obiekt.
Draco wyglądał jak zwykle nieziemsko – miał na sobie czarną, codzienną szatę z niedbale przewiązanym szarozielonym krawatem. Jego włosy były jak zwykle roztrzepane i nieułożone – Hermiona przypuszczała jednak, że Ślizgon spędził długie godziny przed lustrem, starając się ułożyć swoje blond kosmyki w tzn. „artystyczny nieład”.
              - Granger? GRANGER! – Gryfonka nie zwróciła uwagi na to, że od pięciu minut patrzy na Malfoy’a, nie mogąc oderwać od niego wzroku. Chłopak jednak to zauważył. 
           - Ja wiem, że jestem boski, ale nie patrz się tak na mnie, bo się speszę. – skomentował z typowo malfoyskim, ironicznym uśmiechem.

- Och, zamknij się. – mruknęła zdenerwowana brunetka. – Zacznij pisać wypracowanie na temat cech beukinasu*, a ja poszperam za znaczeniem tego przeklętego składnika.
Hermiona ruszyła na poszukiwanie odpowiednich książek. Draco został sam na sam z wypracowaniem. Zaczął powoli pisać, kiedy nagle do biblioteki wpadła najmniej pasująca do tego miejsca osoba.
- DRACONKU! JESTEŚ TU KOTECZKU? SZUKAM CIĘ PO CAŁYM ZAMKU – zaskrzeczała wysokim głosem Pansy Parkinson.

Draco przerażony spojrzał na farbowaną blondynkę, która rozglądała się po całej bibliotece, próbując go dostrzec. W duchu myślał, jak uciec przed namolną nastolatką. Nagle wpadł mu do głowy pewien pomysł. Starając się być niezauważonym, przemknął szybko do regału, przy którym stała Hermiona.
- Granger, błagam, musisz mi pomóc. – szepnął
Hermiona chciała spytać, o co chodzi, gdy ciszę panującą w bibliotece ponownie przeszył głos Ślizgonki:
- DRACUŚ, SŁONECZKO!
Blondwłosy chłopak tylko przewrócił oczami.
- Proszę, Granger, pomóż mi jakoś. – powiedział przyciszonym głosem. – Błagam.  Ona jest jak ośmiornica. Oplata mnie tymi swoimi mackami, przytula, jakbym był jej ofiarą, a ona chciała mnie zjeść... – Draco aż się wzdrygnął, a w jego oczach pojawił się wstręt.
Hermiona zareagowała szybko. Stuknęła chłopaka w głowę różdżką, rzuciła zaklęcie Cammeleo i już po chwili Malfoy był niewidzialny. W samą porę, gdyż do Gryfonki podeszła blondynka.
Pansy jak zwykle miała na sobie króciutką, dżinsową spódniczkę, do tego bluzkę z wielkim dekoltem w kolorze intensywnego różu oraz buty na wysokiej szpilce. Zauważyła Gryfonkę i podeszła do niej, przeżuwając gumę z obrzydliwym mlaskaniem. 
- Szlamo, nie widziałaś gdzieś mojego Dracusia?
- Nie. Sprawdź czy nie ma was obojga, ciebie i jego w Pokoju Wspólnym Ślizgonów. 
Pansy spojrzała na nią nierozumnym wzrokiem. Po chwili treść wypowiedzi chyba do niej dotarła, bo prychnęła. Odwróciła się na pięcie, zarzuciła włosami i wyszła z biblioteki, kołysząc biodrami.
- Boże, Malfoy, ty to masz fanklub – stwierdziła brunetka, niemal płacząc ze śmiechu.
Chłopak cofnął zaklęcie, poczym zmierzył brunetkę zabójczym wzrokiem. Po chwili nie wytrzymał i sam uśmiechnął się na wspomnienie zachowania Pansy.

***


Nastolatkowie siedzieli jeszcze godzinę w bibliotece. Nie rozmawiali zbyt często, czasem tylko wymieniając między sobą uwagi dotyczące pracy.
Hermiona, pisząc, zastanawiała się nad zachowaniem chłopaka. Był taki... inny. Nie przyjął znów maski obojętności i nienawiści do szlam. Potrafił z nią współpracować, nie warczał na nią ani nie obrażał.
            Po pewnym czasie dziewczyna zmęczyła się nauką.  Draco widząc to zaproponował, by kontynuowali projekt innym razem. Gryfonka przystała na tę propozycję. Pożegnała się z chłopakiem nieśmiałym: „Cześć” i ruszyła w stronę dormitorium.



* beaukinas (przyp. autora) – składnik wielu eliksirów leczniczych. Służy jako środek znieczulający oraz usypiający.

8 komentarzy:

  1. Zapraszam serdecznie na NN „Bonus nr 2 „Zdradzona miłość część 2” na bloga: http://niewolnicy-przeznaczenia.blogspot.com

    p.s.
    w wolnej chwili poczytam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na niego to się można zagapić ;)
    Fajna historia, masz fajny styl pisania. Czekam na kolejną notkę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś z powodzeniem przyjęta do Stowarzyszenia-DHL ! :)
    Na dniach ukaże się nowa notka z nowym konkursem pisarskim, do którego wzięcia udziału gorąco zachęcam ;)
    Pozdrawiam, Alex ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. hej :) trafiłam na twojego bloga, przez stowarzyszenie Dhl i szczerze powiedziawszy, rozbawiłaś mnie i wzruszyłaś za jednym razem. Naprawdę bardzo podoba mi się twoje opowiadanie i strasznie przyjemnie się je czyta.
    Nigdy nie spotkałam się z takim typem opowiadania Dramione, więc już od początku miałaś u mnie dużego plusa.
    Szczerze ci powiem, że strasznie przeżywałam te kilka scen z przeszłości Dracona, i co chwilę w myślach krzyczałam "nienawidzę Lucjusza! Co za świnia!" Jak można rzucić na 4 letnie dziecko Avadę?! No ja pierdziele! Czy on nie ma serca? Chyba najwyraźniej tak. A najgorsze jest to, że uderzył Narcyzę, co dla mnie jest już szczytem bezczelności. Nienawidzę takich typów!
    Masakra ;/
    No ale do tego projektu razem, to genialnie to sobie wymyśliłaś. Akcja z Pansy genialna :D Fajnie, że u ciebie, ta lalunia jest blondynką :D
    Mam do ciebie taką mini prośbę. Mogłabyś informować mnie o nn u mnie na blogu? (http://for-hate-to-love.blogspot.com) jest to również opowiadanie o Dramione, które prowadzę wspólnie z Polą, więc jeżeli masz ochotę to serdecznie zapraszam :)
    Pozdrawiam i całuję! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Sytuacja z Pansy rozśmieszyła mnie nieźle. Co za pustak i to jeszcze farbowana blondynka. Że takie coś chodzi po Hogwarcie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. slaba ta akcja w bibliotece hmmmm

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże jak ja kocham Pansy za jej deb*lne zachowanie xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Twoje dramione jest takie inne od wszystkich. :)
    Akcja z Pansy - genialna :D
    Farbowana blondynka? Świetny wybór!
    Draco przełamał się i razem z Herm rozmawiali - kroku ku przyjaźni :)
    Nakreśliłam kilka słów, ale roznosi mnie więc idę czytać dalej. :D
    Weny.
    Pozdrawiam,
    Darknessi

    OdpowiedzUsuń