Cześć i czołem. ^^
Publikuję dzisiaj następny rozdział opowiadania, który chcę zadedykować rosmaneczce za jej cenne uwagi. Kochana, następny rozdział będzie o wiele dłuższy! ;D
Czytasz? Skomentuj! Nic tak nie motywuje do pisania, jak cenne opinie czytelników. Jeżeli coś Wam się nie podoba, nie krępujcie się i piszcie. Przyjmę każdą, uzasadnioną krytykę. :)
Koniec kazania, zapraszam do czytania.
Nastała sobota, dzień wolny od
zajęć lekcyjnych. Minęło południe, gdy Hermiona skierowała swoje kroki ku bibliotece.
Do spotkania z Draco została jej jeszcze godzina, jednak dziewczyna chciała
pobyć wśród starych, zakurzonych książek. Przebywanie w bibliotece zawsze ją
uspokajało.
Jej myśli zajmował chwilowo
pewien przystojny blondyn. Gryfonka zastanawiała się, czy i jak nawiązać z nim
kontakt. Gdyby udało jej się…
- Cześć, Granger. – jej
rozmyślania przerwał sam ich obiekt.
Draco wyglądał jak zwykle
nieziemsko – miał na sobie czarną, codzienną szatę z niedbale przewiązanym
szarozielonym krawatem. Jego włosy były jak zwykle roztrzepane i nieułożone –
Hermiona przypuszczała jednak, że Ślizgon spędził długie godziny przed lustrem,
starając się ułożyć swoje blond kosmyki w tzn. „artystyczny nieład”.
-
Granger? GRANGER! – Gryfonka nie zwróciła uwagi na to, że od pięciu minut
patrzy na Malfoy’a, nie mogąc oderwać od niego wzroku. Chłopak jednak to
zauważył.
- Ja wiem, że jestem boski,
ale nie patrz się tak na mnie, bo się speszę. – skomentował z typowo
malfoyskim, ironicznym uśmiechem.
- Och, zamknij się. – mruknęła
zdenerwowana brunetka. – Zacznij pisać wypracowanie na temat cech beukinasu*, a
ja poszperam za znaczeniem tego przeklętego składnika.
Hermiona ruszyła na poszukiwanie
odpowiednich książek. Draco został sam na sam z wypracowaniem. Zaczął powoli
pisać, kiedy nagle do biblioteki wpadła najmniej pasująca do tego miejsca
osoba.
- DRACONKU! JESTEŚ TU KOTECZKU?
SZUKAM CIĘ PO CAŁYM ZAMKU – zaskrzeczała wysokim głosem Pansy
Parkinson.
Draco przerażony spojrzał na farbowaną
blondynkę, która rozglądała się po całej bibliotece, próbując go dostrzec. W
duchu myślał, jak uciec przed namolną nastolatką. Nagle wpadł mu do głowy
pewien pomysł. Starając się być niezauważonym, przemknął szybko do regału, przy
którym stała Hermiona.
- Granger, błagam, musisz mi
pomóc. – szepnął
Hermiona chciała spytać, o co
chodzi, gdy ciszę panującą w bibliotece ponownie przeszył głos Ślizgonki:
- DRACUŚ, SŁONECZKO!
Blondwłosy chłopak tylko
przewrócił oczami.
- Proszę, Granger, pomóż mi
jakoś. – powiedział przyciszonym głosem. – Błagam. Ona jest jak ośmiornica. Oplata mnie tymi
swoimi mackami, przytula, jakbym był jej ofiarą, a ona chciała mnie zjeść... –
Draco aż się wzdrygnął, a w jego oczach pojawił się wstręt.
Hermiona zareagowała szybko.
Stuknęła chłopaka w głowę różdżką, rzuciła zaklęcie Cammeleo i już po chwili Malfoy był niewidzialny. W samą porę, gdyż
do Gryfonki podeszła blondynka.
Pansy jak zwykle miała na sobie
króciutką, dżinsową spódniczkę, do tego bluzkę z wielkim dekoltem w kolorze
intensywnego różu oraz buty na wysokiej szpilce. Zauważyła Gryfonkę i podeszła
do niej, przeżuwając gumę z obrzydliwym mlaskaniem.
- Szlamo, nie widziałaś gdzieś
mojego Dracusia?
- Nie. Sprawdź czy nie ma was
obojga, ciebie i jego w Pokoju Wspólnym Ślizgonów.
Pansy spojrzała na nią
nierozumnym wzrokiem. Po chwili treść wypowiedzi chyba do niej dotarła, bo
prychnęła. Odwróciła się na pięcie, zarzuciła włosami i wyszła z biblioteki,
kołysząc biodrami.
- Boże, Malfoy, ty to masz
fanklub – stwierdziła brunetka, niemal płacząc ze śmiechu.
Chłopak cofnął zaklęcie, poczym
zmierzył brunetkę zabójczym wzrokiem. Po chwili nie wytrzymał i sam uśmiechnął
się na wspomnienie zachowania Pansy.
***
Nastolatkowie siedzieli
jeszcze godzinę w bibliotece. Nie rozmawiali zbyt często, czasem tylko
wymieniając między sobą uwagi dotyczące pracy.
Hermiona, pisząc, zastanawiała
się nad zachowaniem chłopaka. Był taki... inny. Nie przyjął znów maski
obojętności i nienawiści do szlam. Potrafił z nią współpracować, nie warczał na
nią ani nie obrażał.
Po pewnym
czasie dziewczyna zmęczyła się nauką. Draco widząc to zaproponował, by
kontynuowali projekt innym razem. Gryfonka przystała na tę propozycję.
Pożegnała się z chłopakiem nieśmiałym: „Cześć” i ruszyła w stronę dormitorium.
* beaukinas (przyp. autora) – składnik wielu eliksirów
leczniczych. Służy jako środek znieczulający oraz usypiający.
Zapraszam serdecznie na NN „Bonus nr 2 „Zdradzona miłość część 2” na bloga: http://niewolnicy-przeznaczenia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńp.s.
w wolnej chwili poczytam;)
Na niego to się można zagapić ;)
OdpowiedzUsuńFajna historia, masz fajny styl pisania. Czekam na kolejną notkę :D
Zostałaś z powodzeniem przyjęta do Stowarzyszenia-DHL ! :)
OdpowiedzUsuńNa dniach ukaże się nowa notka z nowym konkursem pisarskim, do którego wzięcia udziału gorąco zachęcam ;)
Pozdrawiam, Alex ;*
hej :) trafiłam na twojego bloga, przez stowarzyszenie Dhl i szczerze powiedziawszy, rozbawiłaś mnie i wzruszyłaś za jednym razem. Naprawdę bardzo podoba mi się twoje opowiadanie i strasznie przyjemnie się je czyta.
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałam się z takim typem opowiadania Dramione, więc już od początku miałaś u mnie dużego plusa.
Szczerze ci powiem, że strasznie przeżywałam te kilka scen z przeszłości Dracona, i co chwilę w myślach krzyczałam "nienawidzę Lucjusza! Co za świnia!" Jak można rzucić na 4 letnie dziecko Avadę?! No ja pierdziele! Czy on nie ma serca? Chyba najwyraźniej tak. A najgorsze jest to, że uderzył Narcyzę, co dla mnie jest już szczytem bezczelności. Nienawidzę takich typów!
Masakra ;/
No ale do tego projektu razem, to genialnie to sobie wymyśliłaś. Akcja z Pansy genialna :D Fajnie, że u ciebie, ta lalunia jest blondynką :D
Mam do ciebie taką mini prośbę. Mogłabyś informować mnie o nn u mnie na blogu? (http://for-hate-to-love.blogspot.com) jest to również opowiadanie o Dramione, które prowadzę wspólnie z Polą, więc jeżeli masz ochotę to serdecznie zapraszam :)
Pozdrawiam i całuję! :*
Sytuacja z Pansy rozśmieszyła mnie nieźle. Co za pustak i to jeszcze farbowana blondynka. Że takie coś chodzi po Hogwarcie :)
OdpowiedzUsuńslaba ta akcja w bibliotece hmmmm
OdpowiedzUsuńBoże jak ja kocham Pansy za jej deb*lne zachowanie xD
OdpowiedzUsuńTwoje dramione jest takie inne od wszystkich. :)
OdpowiedzUsuńAkcja z Pansy - genialna :D
Farbowana blondynka? Świetny wybór!
Draco przełamał się i razem z Herm rozmawiali - kroku ku przyjaźni :)
Nakreśliłam kilka słów, ale roznosi mnie więc idę czytać dalej. :D
Weny.
Pozdrawiam,
Darknessi