piątek, 22 marca 2013

Rozdział 16

Dobry dzień, dobry dzieeeeń! 

Witam Was w ten piękny, śnieżny dzień. Dobra, wróć. Ja chcę już wiosnę, więc dzisiejszy dzień wcale nie jest piękny. ._. 

Zbliżamy się do 10 tys. wejść. Z tej okazji przygotowałam małe niespodzianki. *-* Szczegóły już niedługo... jeszcze 'tylko' 3 tysiące wejść. Dacie radę, nie? ;) 

Na następny rozdział zapraszam w następny piątek, pod warunkiem, że pod tą notką ukaże się przynajmniej 10 komentarzy. 


PSS. Z okazji małego jubileuszu - 10 obserwatorów, moja kochana Ewcia dodała nowy szablon. Jak się podoba? Ładniejszy ten, czy poprzedni? ;> 


„Nic nie może przecież wiecznie trwać,
Co zesłał los trzeba będzie stracić…
Nic nie może przecież wiecznie trwać,
Za miłość też przyjdzie nam kiedyś zapłacić…”
/ Anna Jantar „Nic nie może wiecznie trwać”.


Ostatnie nuty piosenki ucichły. Draco odsunął się od brunetki.
- Smoku, a c-co ty tu-hik-taj rob-bisz? – zza drzwi wypełzł ledwo trzymający się na nogach, kompletnie pijany Zabini. Przewrócił się na progu. – P-przerzuciłeś się na szl…szlm…szlamy?
- Blaise, bredzisz. – młody Malfoy podszedł do Ślizgona, chcąc pomóc mu stanąć na nogach.
- Powiem… hik… ci, Smoku, że nie myślałem, że uda ci się… hik… poderwać naszą cnotkę. – dodał czarnowłosy, patrząc nieprzytomnie na Hermionę. – Brawo stary. – Blaise położył się na podłodze. Chwilę później z jego ust wydobyło się głośne chrapanie.  
Brunetka spoglądała to na Draco, to na Zabini’ego. Blondyn gwałtownie pokręcił głową.
- Nie bawię się tobą. Nie słuchaj tego pijaka, on bredzi. 
Gryfonka obróciła się w stronę barierki. Czuła się rozdarta. Komu miała wierzyć? Rozum podpowiadał, że rację ma Blaise, że Malfoy założył się z kimś o to, czy uda mu się ją poderwać. Serce jednak wierzyło, że intencje Draco są szczere.
Od tyłu podszedł do niej Ślizgon. Obrócił ją w swoją stronę i złapał za nadgarstki.
- Nie wierzysz mi? – syknął. W jego oczach pojawiły się iskierki gniewu. Trzymał jej dłonie w mocnym uścisku. Zbyt mocnym.
- Draco, puść mnie. To boli. – stwierdziła, patrząc prosto w stalowe tęczówki chłopaka. Draco natychmiast uwolnił jej ręce. Ukrył twarz w dłoniach.
- Jesteś pierwszą osobą, której zaufałem. Tylko na tobie mogłem polegać ostatnie miesiące. Szkoda, że ty nie jesteś w stanie zaufać mi chociaż na tyle, żeby wiedzieć, że moje uczucia są prawdziwe. – syknął groźnie, lecz z nutą żalu i zawodu. – Myślałem, że jesteś inna, Hermiono. – po tych słowach wyszedł z tarasu, kierując się w stronę pustego, ciemnego korytarza.
- Przecież nigdy nie powiedziałeś mi, co czujesz! – krzyknęła za nim. On jednak nie usłyszał.

***


Hermiona została sama na balkonie. Drżała, wcale nie z zimna. Słowa chłopaka wywołały w niej wyrzuty sumienia. Powinni porozmawiać, a nie obrażać się o głupie zdania wypowiedziane przez pijanego kolegę. Zauważyła, że nadal ma na sobie szatę Ślizgona. Otuliła się nią mocniej, wdychając cudowny zapach perfum Draco.
Nie mogła tak zostawić sprawy. Zbyt zależał jej na tym ironicznym chłopaku. Ruszyła biegiem korytarzem za Malfoy’em.


***

- DRACO! DRACO, POCZEKAJ! – Ślizgon słyszał głos dziewczyny, nie chciał jednak teraz z nią rozmawiać. Jej brak zaufania zabolał. Myślał, że jest dla niej ważny…
- Draco, proszę… - to rozdarcie w jej głosie... Czemu ona tak na niego działała? Dlaczego jego serce, zwykle zamrożone, przy niej zaczyna gwałtownie podskakiwać?
- Myślę, że nie mamy o czym rozmawiać. – mruknął, obracając się w stronę nadbiegającej dziewczyny. Jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć.
Hermiona stanęła przed nim, niepewnie przygryzając wargę. Nerwowo bawiła się rąbkiem szaty wyjściowej Malfoy’a, którą nadal miała zarzuconą na ramiona.
- Draco, chciałam cię przeprosić. Ja…
            Mówiąc to, patrzyła w podłogę. Ślizgon podniósł jej podbródek, by spojrzała mu w oczy.
            - Czemu nie umiesz mi zaufać? – przerwał jej. – Myślałem… A zresztą, nieważne. Łudziłem się, że zrozumiesz. – jego oczy przewiercały ją na wylot chłodem i obojętnością. Gdzie się podział ten  Draco, którego poznała w ciągu ostatnich kilku miesięcy? – Przecież pannie idealnej, Hermionie Granger, nie może zależeć na Śmierciożercy..
            Odszedł, strzepując z ramienia dłoń brunetki. Zniknął za zakrętem szybciej, niż zdążyła wykrzyczeć jego imię.
            Hermiona podeszła do ściany i osunęła na podłogę, mnąc swoją piękną sukienkę
            - Nie może, tak nie powinno być, ale zależy… Kocham cię...- powiedziała głośno, a w jej oczach zabłysły łzy. Nie wiedziała, że Ślizgon wcale nie odszedł daleko i słyszał to, co mówiła…


***

Malfoy nie wiedział, jak zareagować. Patrzył z ukrycia na płaczącą, owiniętą w jego szatę brunetkę. Mimo, że jej makijaż rozmazał się, a włosy jeszcze bardziej się skręciły, wyglądała bardziej dziewczęco, niż na balu – tak bezbronnie i niewinnie. W chwili, gdy wypowiedziała słowa ‘Kocham cię’, blizna na ramieniu Draco potwornie zapiekła. Chłopak, nie mogąc się powstrzymać, krzyknął z bólu. Miał wrażenie, że ręka mu odpadnie. Jak przez mgłę widział klękającą przy nim Granger. Jego powieki mimowolnie opadły. Później była już tylko ciemność.  

***


            Otworzył oczy. Zobaczył, że nadal znajduje się na korytarzu, a nad nim siedzi pochylona Hermiona,
- Co to było? – zdołała wyjąkać dziewczyna, gdy chłopak pomału podnosił się z pozycji leżącej do siedzącej.
- Nie mam pojęcia. – wysyczał. Ręka nadal go bolała. – Nie ważne, nic mi nie będzie. Przeżyję.
- Nie zachowuj się jak jakiś pieprzony bohater! Nie może być w porządku, już drugi raz…  – krzyczała dziewczyna.
- Wiesz, Granger? Nie wierzę, że to mówię, ale… Też cię kocham. Jak cholera. – przerwał jej  chłopak, lekko się uśmiechając. Był szczery, co Hermiona zauważyła po jego oczach. W szaroniebieskich tęczówkach aż kłębiło się od skrywanych uczuć.
Blondyn przysunął się i mocno pocałował brunetkę w usta. Ta, zszokowana, dopiero po chwili oddała pocałunek, przysuwając się jeszcze bliżej chłopaka.
- Jesteś idiotą, Malfoy, ale i tak cię kocham - stwierdziła z błyskiem w oku, gdy odsunęli się od siebie. Chłopak zareagował nikłym, ale szczerym uśmiechem.
-  Już dawno chciałem ci to powiedzieć.



_______________________

Straszny ten rozdział, nie? Zawaliłam, wiem. ._. 

12 komentarzy:

  1. Przesłodko *.* Tylko nie wiem o co chodzi z tą blizną... Mam nadzieję, że szybko się to wyjaśni :D I wcale nie zawaliłaś! Rozdział nie jest straszny, wręcz przeciwnie, mi się bardzo podoba ;) Czekam na następny piątek :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bliznę po tym napadzie co trafiła do skrzydła szpitalnego a Draco wziął wisiorek.

      Usuń
  2. jeeest! ♥
    wyznali sobie wreszcie miłość ♥
    no bo przecież ile można czekać xd
    dlaczego uważasz że kiepski rozdział? według mnie wyszedł cudownieee ;)
    czekam na następną notkę z niecierpliwością :D

    ~marysia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętasz opowiadanie Chocolate z bloga draco-hermiona-forever? Wróciłam pod nowym nickiem i mam zamiar je reaktywować (draco-hermiona-forever). Jeśli nie wiesz, kim jestem, to zapraszam Cię do zapoznania się z moją twórczością.

    Pozdrawiam
    heart-pain.blogspot.com -> nowy adres

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojejciuu :) Ale słodkoo <333 Czekam aż akcja się jeszcze rozkręci

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak słodkoooo <3 nie moge sie odczekac na nowa notke i mam nadzieje ze bedzie troche iwecej akcji i ze ukaze sie scen +18 ~Avada

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział cudowny. W końcu wyznali sobie miłość!!
    Czekam na kolejny rozdział.:)

    Pozdrawiam Jagoda:);*

    OdpowiedzUsuń
  7. AAAAAA!! Skyler spokojnie, wdech wydech, wdech, wydech, przecież jesteś ślizgonką trochę opanowania....AAAA NIE MOGĘ! Dżisas ty mnie chcesz zabić zajebistością tego rozdziału.
    Planujesz zamach na mnie, żebyś mogła zorganizować nieziemską stypę, na które zagrasz na gitarze :D Czuję to. Przechytrzyłam cię bejbe! A teraz tak na poważnie. Nie no dobra, nie umiem być poważna :D Także poprawiam się... [...] w miarę ogarnięcie.
    Rzygam tęczą kochanie! Myślałam, że dostanę zawału, gdy czytałam tą notkę. Z resztą, widziałaś, moją reakcję na gadu. Nawet porządnego zdania nie umiałam skleić a co dopiero napisać swoje odczucia.
    Ale jednak jestem zajebista i właśnie podjęłam to ryzyko.
    Więc tak. MImo wszystko kocham Blaise'a za to, że się schlał i zakłócił romantic chwilę Dramione, bo przez niego później padły te dwa najważniejsze słowa czyli "KOCHAM CIĘ" Ech, niby tak nie wiele ale jednak sam fakt,iż ktoś je wypowiedział jest taki zajebisty. Ta...Skyler ma rozkminy uwaga wszyscy :D
    No ale wracając, doskonale rozumiem reakcję Dracona, no bo heloł? Pierwszy raz komuś zaufał, to wiadomo, że będzie się bał, iż straci to zaufanie.
    A Hermiona też nie ma lekko, no bo przecież to takie typowe dla Malfoya, że chciał ją tylko przelecieć.
    Na szczęście nic z tych rzeczy nie było prawdą, i doczekaliśmy się takiego genialnego rozdziału jak i wyznania. No kurwa, jak ja czytam takie dzieła, to później mam kompleksy, że sama piszę tak beznadziejnie ;D hahaha :D
    I moja kochana, co to za akcja z tym piekącym ramieniem i wgl? Czyżby Voldek? A może coś innego? Może jakiś horkruks został zniszczony? Boże moja kreatywna główka :D skyler koksu :D hahah :D
    Czekam na następny rozdział bejbe :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Na początek ten wspaniały Draco na szablonie jest boski;p
    Naprawdę mi się podoba.

    Co do rozdziału wcale nie zawaliłas kochana a wręcz przeciwnie.
    Rozdział bardzo mi się podoba i ujmuje mnie ta sytuacja między Draco a hermioną.
    Wkurzył mnie w pewnym momencie Zabini i skopałabym mu tyłek normalnie xp.
    I co to było z tym tatuażem?
    Chyba coś się szyzkuje i nie mogę się już doczekać.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział :D . Liczę na scenę +18 i zrób z Hermiony lwicę a nie dziweicę. I mam nadziję ze ta scena bedzie ostra i drapiezna bo przeciez i Hermiona i Draco maja ostre charakterki ~Avada

    OdpowiedzUsuń
  10. aaaaaa szablon jest cuuuuuudownyy! ♥
    rozdział równie cudowny xd

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, rozdział jest mega, a ta końcówka aż łapie za serce 😊
    Ten rozdzial zdecydowanie zasluguje na wiecej komentarzy.
    Anita

    OdpowiedzUsuń