Przepraszam.
Rozdział miał być miły, lekki i przyjemny, ale coś nie wyszło.
Pocieszcie się myślą, że następny odcinek będzie duużo dłuższy i będzie w nim więcej Dramione.
Rozdział ukaże się za tydzień, jeżeli pod tą notką będzie przynajmniej 10 komentarzy. Oł jea.
Zapraszam do czytania.
„And we can learn to love again…”
/Pink ft. Nate
Ruess ‘Just give me a reason’
- Hermiono, czemu nie nosisz przy
sobie naszyjnika? – spytał Harry, gdy wczesnym popołudniem siedzieli w Pokoju
Wspólnym. Gryfonka od dawna obawiała się tego pytania. Nerwowo wyłamując palce,
zaczęła niemrawo tłumaczyć.
- Pamiętacie, jak leżałam w
Skrzydle Szpitalnym? – Harry i Ron pokiwali głowami. Brunetka wzięła głęboki
wdech. – Więc, ja… Okłamałam was. Nie spadłam wtedy ze schodów. Szłam
korytarzem, kiedy ktoś uderzył mnie w głowę. Leżałam nieprzytomna na podłodze,
gdy znalazł mnie Malfoy. Zaniósł mnie do pani Pomfrey. Ta osoba, która mnie
zaatakowała, zabrała naszyjnik. – okłamywanie przyjaciół przychodziło jej z
trudem. Nie mogła jednak powiedzieć im prawdy o jej związku z Draco i o misji
chłopaka. Znienawidzili by ją, gdyby dowiedzieli się, że oddała tak cenny
naszyjnik ich wrogowi.
- Dlaczego nie powiedziałaś nam
prawdy o tym, że naszyjnik zaginął? – syknął zdenerwowany Harry. Mieli już w
zasięgu ręki horkrusa, a teraz okazuje się, że znowu muszą go szukać!
- Myślałam, że może nie wzięłam
go z dormitorium, że został na szafce. Później przepatrzyłam wszystkie miejsca,
gdzie mógłby być.. Nie ma go.
- Może.. to Malfoy wziął
wisiorek? – przerwał dyskusję Wybrańca i brunetki Ron. – Zranił Hermionę,
zabrał naszyjnik i odniósł ją do pielęgniarki, żeby nie wzbudzać podejrzeń.
- Dlaczego Malfoy miałby go
ukraść?
- Bo służy Czarnemu Panu… -
odpowiedział w zamyśleniu Harry. – Wszystko do siebie pasuje. Posłuchajcie. –
dodał, widząc, że Hermiona i Ron chcą mu przerwać. – Mniejsza z tym. Jeżeli
Malfoy jest Śmierciożercą i oddał naszyjnik swojemu panu, Voldemort już wie, że
szukamy horkrusów. Ukryje pozostałe w miejscach, gdzie nie będziemy mieć szans
ich znaleźć.
Trójka przyjaciół w zamyśleniu
cicho rozważała sytuację. Gryfonkę paliły nieznośne wyrzuty sumienia. Wyszła z
pokoju.
***
Draco szedł do Pokoju Życzeń.
Mroczny Znak znów piekł. Musiał udać się do Czarnego Pana. Teraz, wczesnym
wieczorem, było to jednak niemożliwe. Pozostało mu tylko odczekać parę godzin i
jak najszybciej udać się do dworu ciotki Bellatrix. By nikt nie zauważył bólu
malującego się na twarzy chłopaka, blondyn chciał ukryć się w miejscu, do
którego mógł wejść tylko on i Hermiona.
Przemierzał właśnie siódme
piętro, gdy ktoś napadł do niego od tyłu i przyszpilił mu różdżkę do pleców.
- Malfoy. – syknął Harry. – Gdzie
jest Hermiona?
- Skąd mam wiedzieć? – warknął.
Nie chciał, by Potter usłyszał nutkę strachu w jego głosie. Zadrżał z
niepokoju. Hermiony nie ma w Pokoju Wspólnym? Faktycznie, nie widział jej na
kolacji… Jeżeli dziewczynie coś by się stało, nie darowałby sobie tego. Obiecał jej, że będzie
bezpieczna, że będzie ją bronić… Zacisnął dłonie w pięści.
- Wiem, że to ty zaatakowałeś ją
wtedy, jak trafiła do Skrzydła Szpitalnego. Gadaj, gdzie ona jest?! – ryknął
Bliznowaty. Ręce mu się trzęsły, a gdy Draco odwrócił się w jego stronę,
widział niebezpieczne ogniki złości w zielonych oczach chłopaka.
- Potter, co ty odpierdalasz?
Nigdy nie zaatakowałem Granger, chociaż nie raz mnie kusiło, żeby rąbnąć w nią
jakimś zaklęciem. Nie mam pojęcia, gdzie ona jest. Pewnie zamieszkała w
bibliotece, razem z lekturami uzupełniającymi. – odpowiedział pewnie, chociaż w
jego sercu kiełkował niepokój. Pierwszy raz w życiu bał się o kogoś innego, niż
on sam. Nie mógł jednak dać tego po sobie poznać.
– A co, przyjaciółka –
kontynuował – wam zniknęła? Może nie wytrzymała trwania w blasku waszej chwały
i uciekła?
- Wyszła z Pokoju Wspólnego kilka godzin temu.
Jestem pewny, że masz coś wspólnego z jej zniknięciem. Nawet, jeżeli jeszcze
nie masz wypalonego znaku na skórze – tu wskazał lewą rękę blondyna Harry. – w
sercu jesteś Śmierciożercą. Ojciec może być z ciebie dumny, Malfoy.
W oczach Ślizgona błysnęła furia.
Gdyby miał różdżkę przy sobie, Wybraniec od kilku minut leżałby martwy, nawet
jeżeli Draco zapłaciłby za to odsiadką w Azkabanie.
- Nic nie wiesz o moim życiu,
Potter. – syknął głosem pełnym jadu. Nie bacząc na różdżkę wycelowaną w jego
pierś, odszedł.
Musiał odnaleźć Hermionę..
***
Hermiona otworzyła oczy. Była w
Pokoju Życzeń. Przypomniała sobie zdarzenia z wczorajszego dnia – rozmowa o
Draco z przyjaciółmi, kłamstwa. Później schowała się w Pokoju Życzeń. Musiała
zasnąć na kanapie, gdy zmęczona zastanawiała się, czy wyznać chłopakom całą
prawdę.
Gryfonka przeciągnęła się na
sofie, niedbale poprawiając włosy gestem dłoni. Spojrzała na zegarek i
zaniemówiła. Była już 13! Zniknęła na ponad piętnaście godzin! Gdy pomyślała,
jak bardzo jej przyjaciele muszą się o nią martwić, wybiegła z pokoju i szybko
skierowała się do dormitorium. Z zawrotną prędkością pokonywała kolejne metry
korytarza. Wpadła do Wielkiej Sali, gdzie właśnie trwał obiad. Pierwszy
zauważył ją Ron. Wskazując na nią palcem szepnął coś do Harry’ego, który, z
czerwonymi i podpuchniętymi z braku snu oczami patrzył gdzieś w przestrzeń. Nie
minęła chwila, a chłopaki już z uśmiechami biegli w jej stronę.
- Boże, Hermiono, tak się
martwiliśmy! – szepnął Wybraniec, wtulając twarz w puszyste włosy dziewczyny. –
Gdzie ty byłaś?
- Zasnęłam w… nie ważne.Po prostu... Uh, zaspałam –
rzuciła szybko, nie wyjaśniając zbytnio sytuacji. – Chłopaki, strasznie was
przepraszam!
Brunetka zauważyła, że Wybraniec
nieco się speszył, rzucając przelotne spojrzenie na stół Ślizgonów, przy którym
siedział Draco Malfoy.
***
Trójka pogrążonych w rozmowie
przyjaciół śmiała się, idąc na do klasy, gdzie miała odbyć się historia magii.
Hermiona z Ron’em dyskutowali zawzięcie na temat słuszności uczenia eliksirów w
szkole. Harry, przysłuchując się ich rozmowie, tylko kręcił z uśmiechem głową.
Obok nich, jak zwykle z
podniesioną głową, dumnym krokiem przeszedł Draco Malfoy. Wydawał się jak
zwykle obojętny, jednak Gryfonka zwróciła uwagę, że jego oczy zabłysły na jej
widok, jakby lód ukryty w tęczówkach chłopaka choć na chwilę stopniał.
Wybraniec widząc Ślizgona,
zawołał:
- Malfoy!
Hermiona, tak jak reszta
obserwatorów tego nietypowego zdarzenia, spojrzała na Harry’ego zszokowana.
Czego Gryfon mógł chcieć od blondyna?
- Nie powinienem oskarżać cię o
zaginięcie Hermiony. Przepraszam – wyrzucił z siebie szybko i niewyraźnie
Bliznowaty, podchodząc i wyciągając do Ślizgona rękę na zgodę. Ten, wyraźnie
zdziwiony, spojrzał na Hermionę. Delikatnie się uśmiechała, a w jej brązowych
oczach igrały iskierki szczęścia. Gdy ich oczy się spotkały, blondyn poczuł
ciepło płynące z jej spojrzenia. Dla niej był w stanie zrobić wszystko, nawet
pogodzić się z Gryfonem.
- Wybaczam, Potter. –
odpowiedział, uścisnąwszy rękę Wybrańca.
Ten pamiętny gest na zawsze
zapisał się w historii Hogwartu.
_______________
Zdziwieni, że Draco tak łatwo pogodził się z Harry'm? Pamiętajcie, że historia nadal trwa, moi drodzy... ^^
milutkooooo :D i krótciutkooo :x
OdpowiedzUsuńoj ta niedobra Hermiona xd nieładnie tak znikać ;p
czekam na next ;)
Pozdrawiam M.
Super rozdział:)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
Pozdrawiam Jagoda:);*
Fajny rozdział ale szkoda ze taki krótki. Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że mnie to zaskoczyło.
To nie podobne do Dracona, ale czuje że miałaś w tym swój cel.
I czemu taki krótki rozdział?
Mogłaś bardziej rozwinąć wątek z zaginięciem Heriony.
Byłoby znacznie ciekawiej;p
ogółem sumując podoba mi sie... i jestem ciekawa co będzie kiedy się wyda, że Hermiona dała Draconowi medalion.
aut:
osobiście uważam akcje z komentarzami za nie w porządku.
Jakbyś na siłę szukała czytelników.
Pomyśl o czymś innym;)
pozdrawiam i czekam na NN.
Wykreowałam fajny komentarz i szlag go trafił;/
OdpowiedzUsuńnie mogę się przyzwyczaić do kopiowania ich na wszelki wypadek.
Powiem wiec w skrócie:
a) zaskoczyło mnie pogodzenie Draco i Harry'ego, ale czuje że miałaś w tym jakiś swój cel.
b) mogłas trochę rozwinąć wątek zniknięcia Hermiony. Przydałaby się jakaś groźna akcja. Uwielbiam takie.
c)jestem ciekawa jak zareagują Harry i Ron, gdy wyda się prawda o medalionie. Podejrzewam, że nie będzie zadowolona.
Sumując na koniec wszystko mi się podoba po za długością rozdziału.
Jeszcze ta akcja z komentarzami... nie zwracaj uwagi na ilość a na jakość.
pozdrawiam i czekam na NN.
Hej. Twój blog strasznie mi się podoba. Uwielbiam Dramione... ogólnie Malfoy'ów :D
OdpowiedzUsuńCiekawie czytać o takim hmm romantycznym Draco ;) Chociaż ma w sobie też mrok.
Jak dla mnie rozdział czyta się bardzo fajnie i lekko. Ogólnie masz taki styl. Hermiona napędziła wszystkim stracha... I dobrze, że Harry przeprosił Draco.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Zapraszam też do mnie - dodaję Cię do linków (chyba nie masz nic przeciwko?)
Pozdrawiam!
[enemy-her-rescuer.blogspot.com]
Zapraszam serdecznie na Rozdział 006 „Klątwa Malfoyów” na adres bloga: http://pokochac-lotra.blogspot.com. Życzę przyjemnej lektury!!
OdpowiedzUsuńgrhh... zabiję się. Przysięgam, że normalnie rozjebię najpierw moją szkołę a później siebie za to, że zaniedbuje wszystko i wszystkich. Błagam cię wybacz mi ;c Nie chciałam Naprawdę czasami jestem tak nieodpowiedzialna, że aż mnie boli ;/
OdpowiedzUsuńNo ale jedziemy z komentarzem.
Jak ja kocham potyczki Harrego z Draconem. Są tak przesiąknięte kpiną i wrogością że aż prosi się o więcej. W sumie nie dziwię się się potterowi, iż naskoczył na Malfoy'a skoro nic nie wie o zaistniałej sytuacji. Z resztą nienawidzą się od pierwszej klasy, więc dla nich to i tak norma, że się cały czas kłócą ^^ Tsa...
Ojej Draco pozytywnie mnie zaskoczył tym, iż w końcu zaczął się martwić o kogoś innego. Słodko *o* Hermiona byłaby na pewno z niego zadowolona.
A właśnie co do Grangerówny. Współczuję jej, że musi okłamywać swoich przyjaciół, ale życie czasami wymaga poświęceń..
Z resztą tak jak sama powiedziałaś, historia nadal trwa, i może się jeszcze wszystko wydarzyć. A zakładam, iż wątek z naszyjnikiem tak szybko się nie skończy i pozytywnie nas zaskoczysz. Jak zawsze z resztą :)
Komentarz tym razem krótki i wgl taki bez składu. Liczę, iż nie jesteś na mnie zła i zapraszam serdecznie na gg, na którym bd cię jeszcze przepraszać i spamować :)
Pozdrawiam i całuję :*
świetny ;p
OdpowiedzUsuńa no i jeszcze jedno :D
Usuńile planujesz dodać jeszcze rozdziałów? xd
Nowy rozdział (III) na enemy-her-rescuer.blogspot.com! :) Serdecznie zapraszam do czytania.
OdpowiedzUsuńkochana zapraszam cię na nn u nas :D
OdpowiedzUsuńhttp://for-hate-to-love.blogspot.com
Pozdrawiam :)
Woow Draco wybaczyl wybrancowic ... swietne podoba mi sie <3
OdpowiedzUsuńmoze razem uda im sie pokonac zło
OdpowiedzUsuń