piątek, 12 kwietnia 2013

Rozdział 18

Przepraszam. 
Rozdział miał być miły, lekki i przyjemny, ale coś nie wyszło. 

Pocieszcie się myślą, że następny odcinek będzie duużo dłuższy i będzie w nim więcej Dramione. 

Rozdział ukaże się za tydzień, jeżeli pod tą notką będzie przynajmniej 10 komentarzy. Oł jea. 

Zapraszam do czytania. 



„And we can learn to love again…”
/Pink ft. Nate Ruess ‘Just give me a reason’




- Hermiono, czemu nie nosisz przy sobie naszyjnika? – spytał Harry, gdy wczesnym popołudniem siedzieli w Pokoju Wspólnym. Gryfonka od dawna obawiała się tego pytania. Nerwowo wyłamując palce, zaczęła niemrawo tłumaczyć.
- Pamiętacie, jak leżałam w Skrzydle Szpitalnym? – Harry i Ron pokiwali głowami. Brunetka wzięła głęboki wdech. – Więc, ja… Okłamałam was. Nie spadłam wtedy ze schodów. Szłam korytarzem, kiedy ktoś uderzył mnie w głowę. Leżałam nieprzytomna na podłodze, gdy znalazł mnie Malfoy. Zaniósł mnie do pani Pomfrey. Ta osoba, która mnie zaatakowała, zabrała naszyjnik. – okłamywanie przyjaciół przychodziło jej z trudem. Nie mogła jednak powiedzieć im prawdy o jej związku z Draco i o misji chłopaka. Znienawidzili by ją, gdyby dowiedzieli się, że oddała tak cenny naszyjnik ich wrogowi.
- Dlaczego nie powiedziałaś nam prawdy o tym, że naszyjnik zaginął? – syknął zdenerwowany Harry. Mieli już w zasięgu ręki horkrusa, a teraz okazuje się, że znowu muszą go szukać!
- Myślałam, że może nie wzięłam go z dormitorium, że został na szafce. Później przepatrzyłam wszystkie miejsca, gdzie mógłby być.. Nie ma go.
- Może.. to Malfoy wziął wisiorek? – przerwał dyskusję Wybrańca i brunetki Ron. – Zranił Hermionę, zabrał naszyjnik i odniósł ją do pielęgniarki, żeby nie wzbudzać podejrzeń.
- Dlaczego Malfoy miałby go ukraść? 
- Bo służy Czarnemu Panu… - odpowiedział w zamyśleniu Harry. – Wszystko do siebie pasuje. Posłuchajcie. – dodał, widząc, że Hermiona i Ron chcą mu przerwać. – Mniejsza z tym. Jeżeli Malfoy jest Śmierciożercą i oddał naszyjnik swojemu panu, Voldemort już wie, że szukamy horkrusów. Ukryje pozostałe w miejscach, gdzie nie będziemy mieć szans ich znaleźć.
Trójka przyjaciół w zamyśleniu cicho rozważała sytuację. Gryfonkę paliły nieznośne wyrzuty sumienia. Wyszła z pokoju.


***

Draco szedł do Pokoju Życzeń. Mroczny Znak znów piekł. Musiał udać się do Czarnego Pana. Teraz, wczesnym wieczorem, było to jednak niemożliwe. Pozostało mu tylko odczekać parę godzin i jak najszybciej udać się do dworu ciotki Bellatrix. By nikt nie zauważył bólu malującego się na twarzy chłopaka, blondyn chciał ukryć się w miejscu, do którego mógł wejść tylko on i Hermiona.
Przemierzał właśnie siódme piętro, gdy ktoś napadł do niego od tyłu i przyszpilił mu różdżkę do pleców.
- Malfoy. – syknął Harry. – Gdzie jest Hermiona?
- Skąd mam wiedzieć? – warknął. Nie chciał, by Potter usłyszał nutkę strachu w jego głosie. Zadrżał z niepokoju. Hermiony nie ma w Pokoju Wspólnym? Faktycznie, nie widział jej na kolacji… Jeżeli dziewczynie coś by się stało, nie darowałby  sobie tego. Obiecał jej, że będzie bezpieczna, że będzie ją bronić… Zacisnął dłonie w pięści.
- Wiem, że to ty zaatakowałeś ją wtedy, jak trafiła do Skrzydła Szpitalnego. Gadaj, gdzie ona jest?! – ryknął Bliznowaty. Ręce mu się trzęsły, a gdy Draco odwrócił się w jego stronę, widział niebezpieczne ogniki złości w zielonych oczach chłopaka.
- Potter, co ty odpierdalasz? Nigdy nie zaatakowałem Granger, chociaż nie raz mnie kusiło, żeby rąbnąć w nią jakimś zaklęciem. Nie mam pojęcia, gdzie ona jest. Pewnie zamieszkała w bibliotece, razem z lekturami uzupełniającymi. – odpowiedział pewnie, chociaż w jego sercu kiełkował niepokój. Pierwszy raz w życiu bał się o kogoś innego, niż on sam. Nie mógł jednak dać tego po sobie poznać.
– A co, przyjaciółka – kontynuował – wam zniknęła? Może nie wytrzymała trwania w blasku waszej chwały i uciekła?
 - Wyszła z Pokoju Wspólnego kilka godzin temu. Jestem pewny, że masz coś wspólnego z jej zniknięciem. Nawet, jeżeli jeszcze nie masz wypalonego znaku na skórze – tu wskazał lewą rękę blondyna Harry. – w sercu jesteś Śmierciożercą. Ojciec może być z ciebie dumny, Malfoy.
W oczach Ślizgona błysnęła furia. Gdyby miał różdżkę przy sobie, Wybraniec od kilku minut leżałby martwy, nawet jeżeli Draco zapłaciłby za to odsiadką w Azkabanie.
- Nic nie wiesz o moim życiu, Potter. – syknął głosem pełnym jadu. Nie bacząc na różdżkę wycelowaną w jego pierś, odszedł.
Musiał odnaleźć Hermionę..

***


Hermiona otworzyła oczy. Była w Pokoju Życzeń. Przypomniała sobie zdarzenia z wczorajszego dnia – rozmowa o Draco z przyjaciółmi, kłamstwa. Później schowała się w Pokoju Życzeń. Musiała zasnąć na kanapie, gdy zmęczona zastanawiała się, czy wyznać chłopakom całą prawdę.
Gryfonka przeciągnęła się na sofie, niedbale poprawiając włosy gestem dłoni. Spojrzała na zegarek i zaniemówiła. Była już 13! Zniknęła na ponad piętnaście godzin! Gdy pomyślała, jak bardzo jej przyjaciele muszą się o nią martwić, wybiegła z pokoju i szybko skierowała się do dormitorium. Z zawrotną prędkością pokonywała kolejne metry korytarza. Wpadła do Wielkiej Sali, gdzie właśnie trwał obiad. Pierwszy zauważył ją Ron. Wskazując na nią palcem szepnął coś do Harry’ego, który, z czerwonymi i podpuchniętymi z braku snu oczami patrzył gdzieś w przestrzeń. Nie minęła chwila, a chłopaki już z uśmiechami biegli w jej stronę.
- Boże, Hermiono, tak się martwiliśmy! – szepnął Wybraniec, wtulając twarz w puszyste włosy dziewczyny. – Gdzie ty byłaś?
- Zasnęłam w… nie ważne.Po prostu... Uh, zaspałam – rzuciła szybko, nie wyjaśniając zbytnio sytuacji. – Chłopaki, strasznie was przepraszam!
Brunetka zauważyła, że Wybraniec nieco się speszył, rzucając przelotne spojrzenie na stół Ślizgonów, przy którym siedział Draco Malfoy.

***

Trójka pogrążonych w rozmowie przyjaciół śmiała się, idąc na do klasy, gdzie miała odbyć się historia magii. Hermiona z Ron’em dyskutowali zawzięcie na temat słuszności uczenia eliksirów w szkole. Harry, przysłuchując się ich rozmowie, tylko kręcił z uśmiechem głową.
Obok nich, jak zwykle z podniesioną głową, dumnym krokiem przeszedł Draco Malfoy. Wydawał się jak zwykle obojętny, jednak Gryfonka zwróciła uwagę, że jego oczy zabłysły na jej widok, jakby lód ukryty w tęczówkach chłopaka choć na chwilę stopniał.
Wybraniec widząc Ślizgona, zawołał:
- Malfoy!
Hermiona, tak jak reszta obserwatorów tego nietypowego zdarzenia, spojrzała na Harry’ego zszokowana. Czego Gryfon mógł chcieć od blondyna?
- Nie powinienem oskarżać cię o zaginięcie Hermiony. Przepraszam – wyrzucił z siebie szybko i niewyraźnie Bliznowaty, podchodząc i wyciągając do Ślizgona rękę na zgodę. Ten, wyraźnie zdziwiony, spojrzał na Hermionę. Delikatnie się uśmiechała, a w jej brązowych oczach igrały iskierki szczęścia. Gdy ich oczy się spotkały, blondyn poczuł ciepło płynące z jej spojrzenia. Dla niej był w stanie zrobić wszystko, nawet pogodzić się z Gryfonem.
- Wybaczam, Potter. – odpowiedział, uścisnąwszy rękę Wybrańca.
Ten pamiętny gest na zawsze zapisał się w historii Hogwartu.


_______________

Zdziwieni, że Draco tak łatwo pogodził się z Harry'm? Pamiętajcie, że historia nadal trwa, moi drodzy... ^^

14 komentarzy:

  1. milutkooooo :D i krótciutkooo :x
    oj ta niedobra Hermiona xd nieładnie tak znikać ;p
    czekam na next ;)

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział:)
    Czekam na kolejny.

    Pozdrawiam Jagoda:);*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział ale szkoda ze taki krótki. Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam serdecznie.
    Muszę przyznać że mnie to zaskoczyło.
    To nie podobne do Dracona, ale czuje że miałaś w tym swój cel.
    I czemu taki krótki rozdział?
    Mogłaś bardziej rozwinąć wątek z zaginięciem Heriony.
    Byłoby znacznie ciekawiej;p

    ogółem sumując podoba mi sie... i jestem ciekawa co będzie kiedy się wyda, że Hermiona dała Draconowi medalion.

    aut:
    osobiście uważam akcje z komentarzami za nie w porządku.
    Jakbyś na siłę szukała czytelników.
    Pomyśl o czymś innym;)

    pozdrawiam i czekam na NN.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wykreowałam fajny komentarz i szlag go trafił;/
    nie mogę się przyzwyczaić do kopiowania ich na wszelki wypadek.
    Powiem wiec w skrócie:

    a) zaskoczyło mnie pogodzenie Draco i Harry'ego, ale czuje że miałaś w tym jakiś swój cel.

    b) mogłas trochę rozwinąć wątek zniknięcia Hermiony. Przydałaby się jakaś groźna akcja. Uwielbiam takie.

    c)jestem ciekawa jak zareagują Harry i Ron, gdy wyda się prawda o medalionie. Podejrzewam, że nie będzie zadowolona.

    Sumując na koniec wszystko mi się podoba po za długością rozdziału.
    Jeszcze ta akcja z komentarzami... nie zwracaj uwagi na ilość a na jakość.

    pozdrawiam i czekam na NN.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej. Twój blog strasznie mi się podoba. Uwielbiam Dramione... ogólnie Malfoy'ów :D
    Ciekawie czytać o takim hmm romantycznym Draco ;) Chociaż ma w sobie też mrok.

    Jak dla mnie rozdział czyta się bardzo fajnie i lekko. Ogólnie masz taki styl. Hermiona napędziła wszystkim stracha... I dobrze, że Harry przeprosił Draco.

    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Zapraszam też do mnie - dodaję Cię do linków (chyba nie masz nic przeciwko?)

    Pozdrawiam!
    [enemy-her-rescuer.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam serdecznie na Rozdział 006 „Klątwa Malfoyów” na adres bloga: http://pokochac-lotra.blogspot.com. Życzę przyjemnej lektury!!

    OdpowiedzUsuń
  8. grhh... zabiję się. Przysięgam, że normalnie rozjebię najpierw moją szkołę a później siebie za to, że zaniedbuje wszystko i wszystkich. Błagam cię wybacz mi ;c Nie chciałam Naprawdę czasami jestem tak nieodpowiedzialna, że aż mnie boli ;/
    No ale jedziemy z komentarzem.
    Jak ja kocham potyczki Harrego z Draconem. Są tak przesiąknięte kpiną i wrogością że aż prosi się o więcej. W sumie nie dziwię się się potterowi, iż naskoczył na Malfoy'a skoro nic nie wie o zaistniałej sytuacji. Z resztą nienawidzą się od pierwszej klasy, więc dla nich to i tak norma, że się cały czas kłócą ^^ Tsa...
    Ojej Draco pozytywnie mnie zaskoczył tym, iż w końcu zaczął się martwić o kogoś innego. Słodko *o* Hermiona byłaby na pewno z niego zadowolona.
    A właśnie co do Grangerówny. Współczuję jej, że musi okłamywać swoich przyjaciół, ale życie czasami wymaga poświęceń..
    Z resztą tak jak sama powiedziałaś, historia nadal trwa, i może się jeszcze wszystko wydarzyć. A zakładam, iż wątek z naszyjnikiem tak szybko się nie skończy i pozytywnie nas zaskoczysz. Jak zawsze z resztą :)
    Komentarz tym razem krótki i wgl taki bez składu. Liczę, iż nie jesteś na mnie zła i zapraszam serdecznie na gg, na którym bd cię jeszcze przepraszać i spamować :)
    Pozdrawiam i całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. a no i jeszcze jedno :D
      ile planujesz dodać jeszcze rozdziałów? xd

      Usuń
  10. Nowy rozdział (III) na enemy-her-rescuer.blogspot.com! :) Serdecznie zapraszam do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  11. kochana zapraszam cię na nn u nas :D
    http://for-hate-to-love.blogspot.com
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Woow Draco wybaczyl wybrancowic ... swietne podoba mi sie <3

    OdpowiedzUsuń
  13. moze razem uda im sie pokonac zło

    OdpowiedzUsuń