Cześć! ^^
Dodaję nowy rozdział, specjalnie dla Gabi, której dedykuję tą notkę.
Wybaczcie, że nie jest tak cukierkowo, jak część z Was by chciała. ;_;
Następny rozdział ukaże się za ok. tydzień. Nie jestem pewna kiedy, gdyż jeszcze nie zaczęłam go pisać. Na razie mam tylko koncepcję, nie wiem, kiedy uda mi się przelać ją na papier. ;D
"People said: we shouldn't be together (...)
They don't know how a special you are,
They don't know what you've done to my heart..."
/1D “They don’t know about us”
Twarz dziewczyny zastygła w
wyrazie niedowierzania. Zmarszczyła brwi, modląc się, by to, co powiedział
chłopak, okazało się nieprawdą. Nie mogła wypowiedzieć ani słowa.
- Draco… -
wyjąkała w końcu. Spojrzała w jego szaroniebieskie oczy i już wiedziała, że
jest źle.
-
Dumbledore zapewni mi ochronę, ale muszę wyjechać ze szkoły. Dokończę rok
szkolny kiedy indziej, gdy cała ta sprawa… uspokoi się – odparł Ślizgon,
krzywiąc się. Nie wyobrażał sobie bez niej dnia. Jak on wytrzyma, nie widząc co
dnia jej uśmiechu, który nadawał sens jego życiu? Gdy zabraknie jej wsparcia,
ciepłych słów…
Musiał
podjąć najtrudniejszą decyzję w swoim życiu. Jeżeli wyjedzie, straci osobę,
którą kocha najbardziej. Nie wierzył, że Hermiona w ciągu tych paru miesięcy
nie znajdzie kogoś przystojniejszego, lepszego od niego. Była w końcu piękna,
dobra i inteligentna. Nie zasługiwał na nią.
Z drugiej
strony, wiedział, że Śmierciożercy odszukają go, a karą, którą on poniesie,
będzie śmierć.
Był normalnym człowiekiem, nastolatkiem. Bał się śmierci. Zakon Feniksa mógł dać mu ochronę w swojej kwaterze. Z dala od
Hogwartu, z dala od niej…
- Kiedy
będziemy mogli się zobaczyć? – jego rozważania przerwał cichy głos brunetki.
- Za pół
roku – wyznał szczerze, nie chcąc owijać w bawełnę tej strasznej prawdy. –
Dopiero w wakacje. Wcześniej wszystkie wizyty wydawałyby się podejrzane.
Będziemy mogli kontaktować się tylko listowo – westchnął ciężko.
Hermiona
tylko stała, patrząc na chłopaka z bólem. Z jej policzków zaczęły ściekać słone
krople.
- Hej –
zaczął blondyn – nie płacz. To tylko pół roku, tak? Poradzimy sobie. Damy sobie
jakoś radę.
Gryfonka
nie odpowiedziała.
-
Uśmiechnij się. – szepnął Draco.
Wargi dziewczyny delikatnie się
wykrzywiły.
Oboje
wiedzieli, że wszystko się zmieni. Zdawali sobie sprawę z tego, że będzie
ciężko.
Byli gotowi
jednak zaryzykować, bo czuli, że łączy ich coś wyjątkowego.
***
Ta noc była wyjątkowa i dla
Hermiony, i dla Draco. Oboje cieszyli się swoją obecnością, chcąc jak
najdokładniej zapamiętać wszystkie szczegóły.
Ona podziwiała jego bladą cerę,
szaroniebieskie oczy, w których można było utonąć; miękkie w dotyku platynowe
włosy.
On cenił jej gładką, delikatną
skórę, smukłe palce.
Hermiona zasnęła, wtulona w
objęcia młodego Malfoy’a. On nie mógł jednak oddać się w objęcia Morfeusza. Myślał
nad wszystkim, co go spotkało w ciągu ostatniego roku. Czemu to wszystko było
takie trudne? Dlaczego nie mógł być, tak po prostu, szczęśliwy?
Zerknął na niebo, przybierające
różowawą barwę. Już świt? Już niedługo się rozstaną. Przez pół roku jej nie
zobaczy…
I wtedy, z oczu nieustraszonego,
aroganckiego Malfoy’a wypłynęła słona łza.
***
Draco w
milczeniu pakował ostatnie rzeczy do torby. Normalnie użyłby do tej czynności
zaklęcia, jednak musiał się czymś zająć, by nie snuć się bez sensownie po
kątach.
Nadeszła chwila pożegnania.
Hermiona
przytuliła z całej siły chłopaka, który złożył na jej czole pocałunek.
- Kocham
cię – szepnął Ślizgon. Rzadko wypowiadał te słowa. Dzięki temu zachowały one tą
magię, którą było słychać w każdej literce. Nie umiał afiszować się z uczuciem,
którym darzył tą drobną dziewczynę.
- Ja ciebie
też – odpowiedziała równie cicho.
Ostatnie
spojrzenie w oczy. Krótka, magiczna chwila, przepełniona uczuciami. Słowa nie
były przecież potrzebne by opisać to, co odczuwali.
- Pamiętaj,
że mimo wszystko, jesteś dla mnie najważniejsza. Pół roku minie ot tak,
zobaczysz. Poradzimy sobie.
Hermiona
tylko kiwnęła głową. Wiedziała, że będzie ciężko, doskonale zdawała sobie z
tego sprawę. Ale czy Draco nie był wart poświęcenia?
- Do
zobaczenia – szepnął blondyn i wyszedł z pokoju, rzucając Gryfonce ostatnie,
przeciągłe spojrzenie.
***
Do Hermiony nie docierało tak
naprawdę, że blondyn odszedł. Mijały dni, a ona codziennie, wchodząc do Wielkiej
Sali, szukała go wzrokiem i codziennie spotykało ją to samo rozczarowanie, gdy
widziała, że miejsce obok Zabiniego, przy stole Ślizgonów, jest puste.
Ferie świąteczne skończyły się i
do szkoły powrócili uczniowie. Harry i Ron od razu zauważyli, że coś jest nie
tak z ich przyjaciółką. Wszystkie próby rozmowy na ten temat kończyły się
jednak zmianą tematu przez Gryfonkę. Zdecydowanie, nie chciała o tym rozmawiać.
Zresztą, co miałaby im
powiedzieć? Jej przyjaciele nadal nie wiedzieli o jej romansie z wrogiem. Oni
nie umieli by zrozumieć…
Chowanie sekretu w sobie jest
jednak męczące, więc Hermiona chciała opowiedzieć całą historię swojej
najlepszej przyjaciółce, Ginny. Brunetka obawiała się jednak, że gdy Ruda dowie
się o jej miłości do Draco, uzna ją za zdrajczynię. Bo kto to widział, Gryfonka
i Ślizgon…?
- Ginny? –
zaczęła cicho Hermiona, gdy obie czarownice spacerowały po błoniach,
rozkoszując się ciepłą, lecz śnieżną zimą.
- Hmm? – na
policzkach Rudej pojawiły się rumieńce.
- Ja… Mogę
ci o czymś opowiedzieć? – spytała nieśmiało brunetka. Ginny potaknęła, patrząc
uważnie na przyjaciółkę.
Hermiona
opowiedziała jej całą historię, zaczynając od niefortunnego spotkania
pierwszego września, później wspominając o spotkaniu w sowiarni. Wspomniała o
pierwszym pocałunku, o obietnicach złożonych jej przez blondyna.
Skończyła,
patrząc niepewnym wzrokiem na Rudą.
W oczach
młodej Weasley pojawiły się ogniki złości i żalu.
- I ty mi
mówisz o tym dopiero teraz, kiedy on wyjechał?
- Tak
wyszło. – wzruszyła ramionami Gryfonka, dalej przygryzając nerwowo wargę.
- Hermiona, ten związek nie ma sensu.
– westchnęła Ginny. – Spójrz na różnice, które was dzielą.
Brunetka
nie odpowiedziała. W jej oczach błysnęły łzy. Tak bardzo chciała uzyskać
wsparcie. Chciała, by jej przyjaciółka pochwaliła jej decyzję, a nie wmawiała
jej, że to nie ma sensu, że ten związek nie ma przyszłości.
- On jest
Śmierciożercą, Miona! Jak mogłaś zakochać się w kimś takim!
- Ginny, on
nie miał wyjścia! To nie była jego decyzja! – rozpaczliwie krzyczała Granger.
- On jest
potworem. – ucięła dyskusję Weasley. – Tak łatwo zapomniałaś mu te sześć lat
nienawiści? Wylewałaś przez niego łzy tyle wieczorów, a teraz wierzysz w jego
słodkie słówka i zapewnienia o miłości? Nie sądziłam, że jesteś tak naiwna. –
prychnęła. – Daję ci miesiąc, żebyś powiedziała o swoim… związku chłopakom.
Inaczej dowiedzą się tego ode mnie. Bratasz się z wrogiem, Miona.
Po tych
słowach Ruda odrzuciła włosy gestem dłoni i oddaliła się, zostawiając
przyjaciółkę samą sobie.
Hermiona usiadła
pod najbliższym drzewem.
Pogoda
idealnie oddawała jej nastrój – z uroczych śnieżynek przeistoczyła się w deszcz
i pluchę.
***
Draco był w
kwaterze Zakonu Feniksa od dwóch tygodni. Czuł się co najmniej dziwnie.
Wszyscy, którzy go otaczali, byli… dobrzy. Działali na korzyść świata, ogólnego
dobra. A on? Był przecież ich przeciwieństwem, stał po drugiej stronie
barykady. Był Śmierciożercą.
W ciągu
pierwszego tygodnia pobytu często zauważał szok i brak zaufania na twarzach
ludzi, których spotykał. Nie wierzyli, że informacje, które podaje, są
prawdziwe. Nie ufali mu, zresztą, z wzajemnością.
Oczywiście,
nie podał im powodu, dla którego przeszedł na „stronę dobra”. Była to słodka
tajemnica Ślizgona.
Draco
siedział właśnie w małym, przytulnym salonie. Na kolanach trzymał książkę,
którą wygrzebał z drewnianego regaliku. Właśnie czytał trzeci rozdział, gdy do
salonu wszedł Artur Weasley.
- Witaj,
Draco – rzekł starszy mężczyzna. Malfoy tylko potulnie skinął głową,
zastanawiając się, czego może chcieć od niego ojciec Rudzielców.
- Widzisz,
chciałbym z tobą porozmawiać. Hum… Hermiona jest dla mnie jak córka. To
wrażliwa i uczuciowa osoba. Nie chcę, by ktoś ją zranił. Dlatego uważam, że
powinniście zakończyć wasz związek.
Draco, jak
na komendę, usiadł prosto.
- Skąd
wiesz o mojej relacji z Granger? – syknął. Jebany Drops. Wiadome było, że nie
dotrzyma obietnicy! Co, może Weasley zacznie go namawiać do oddania brunetki w
ręce swojego syna, bo z nim będzie żyć „długo i szczęśliwie”?
- Draco, to
jest teraz najmniej ważne. – Artur przetarł zmęczone oczy dłonią. – Ja…
rozumiem. W waszym wieku krótkie, nie poważne związki to codzienność. Hermiona
jest jednak bardzo wrażliwą dziewczyną…
Ślizgon nie
słuchał dalszego monologu Artura Wu. Wściekłość zbierała się w nim, by po
chwili wybuchnąć.
- Ona nie
jest zabawką, i, kurwa, zależy mi na niej! – krzyknął wściekły, przerywając
starszemu mężczyźnie. Jego policzki delikatnie zarumieniły się ze złości. – Uparliście
się wszyscy, by postrzegać mnie jako potwora, trudno, jakoś to przeżyję. Nie
skrzywdzę Hermiony.
Na chwilę w
pomieszczeniu zapadła cisza, którą przerywało tylko ciche tykanie zegara. Za
oknem, nocną ciszę zakłócała burza, szalejąca od kilkunastu minut nad
pogrążonym w śnie Londynie. Pan Weasley spojrzał na pogodę panującą na zewnątrz
i westchnął głęboko.
-
Krzywdzisz ją, chłopcze, nawet jeżeli tego nie chcesz. Żyjecie w dwóch różnych
światach. Co będzie, jeżeli Śmierciożercy cię znajdą? Wiesz, że będą chcieli
zadać ci ból.
- Zabiją
mnie.
- Gdyby
dowiedzieli się o twoim związku z Hermioną, zabili by ją, bo to bolało by cię
znacznie bardziej.
Draco
spojrzał na Artura. Miał rację. Nie przeżyłby, gdyby Gryfonce coś się stało.
Była jego skarbem, jego sensem życia, powodem, dla którego wstawał rano z łóżka
i ostatnią osobą, o której myślał, gdy kładł się spać.
- Jeżeli ją
kochasz, skończ ten związek jak najszybciej.
a to suka z tej Ginny ;/ i z Artka też...
OdpowiedzUsuńzamiast wspierać to...grhh.
Co za świnie ;__;
Usuńo kurwa.
OdpowiedzUsuńok. troche ochłonęłam.
Usuńkuźwa co za tępa suka z Ginny! Jak ona może?! Prawdziwa przyjaciołka tak się nie zachowuje! Powinna pocieszyć kurwa a nie odradzac i jeszcze krytykowac!
i jeszcze Artur.. No pojebało ich wszystkich do reszty.. mam nadzieje że mimo wszystko Hermiona i Draco oleją zdanie innych i będą ze sobą mimo wszystko... no bo prawdziwa miłośc nie umiera, prawda?
spotkaja się po tym czasie, rzucą się sobie w ramiona i będzie dobrze.. no bo musi być. innej wersji nie przyjmuję xd
bardzo się wzruszyłam przy tym rozdziale :c
ale takie jest zycie.. raz pod górke, a raz z górki. a los nie oszczędza Draco i Hermiony :<
czekam na więcej ;)
mam nadzieje że ich uczucie przetrwa ♥
Pozdrawiam.
Nieeeee! Nieeeee! Nieeeeee !!!
OdpowiedzUsuńOni muszą być razem, bo będzie hejting !!!
Avada;*
o nieee! zachowania Ginny chyba nie trzeba komentować.. :/ wielka mi to przyjaciółka, nic nie warta.. no ale jak to tak Draco zerwie z Hermi? no przecież nie może tak być! czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Anna
Wow... Dziękuje za dedykacje :*
OdpowiedzUsuńWiem, że męczyłam Cię tak strasznie żebyś napisała tą notkę, ale poprostu nie mogłam się doczekać :D
Co do całego odcinka to świetny, ale zachowanie Ginny mnie strasznie zaskoczyło O.O Myślałam, że będzie jakoś wspierać Hermione a tu taka niespodzianka...
Mam ogromną nadzieje, że następny rozdział bedzie za niedługo bo już się nie mogę doczekać :)
PS: Dobrze, że nie jest tak "cukierkowo" JA osobiście nie lubię TAKICH opowiadań "przesłodzonych" ale dalej nie mogę wyobrazić sobie, że ONI mogą tak poprostu się rozejść... Zrobisz jak będziesz uważać :D
Świetny rozdział! Mam nadzieję, że Draco nie zerwie z Hermioną... Jeny, jak ja nie lubię ludzi, którzy wtrącają się w cudze związki xd. Czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńOch. co za rude bałwany!
OdpowiedzUsuńJak oni mogą im to robić? Powinni ich wspierać!
Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością:)
Pozdrawiam Jagoda:);*
Każdy blog ma pewne trudności, by rozpocząć swój żywot na blogosferze, dlatego każdy robi co może, by mu w tym pomóc. Jeżeli chcesz poznać nową zupełnie inną historię Draco Malfoya oraz Hermiony Granger serdecznie zapraszamy na prolog na blogu: http://szklana-magia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMorgan Jede. & Neneyeth. :D
[przepraszam za SPAM, ale SPAMownika nie znalazłam. ]
Strasznie mi się podoba !
OdpowiedzUsuńChce więcej ! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy Rozdział 008 „Pan i pani Malfoy” na bloga http://pokochac-lotra.blogspot.com . Życzę przyjemnej lektury i pozdrawiam serdecznie.
Co za dupek !
OdpowiedzUsuńWygląda na to że Hermiona i Draco mają nie lada problem.
OdpowiedzUsuńMam jednak nadzieję, że uda im się być razem.
I powiem szczerze, że nie tego spodziewałam się po Ginny.
Byłam pewna, że jako przyjaciółka zrozumie lepiej Hermionę, a tymczasem okazało się zupełnie inaczej.
Mam jednak nadzieję, że wszystko dobrze się skończy.
Niby tylko pół roku a jednak to dużo dla zakochanych.
pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy
Już wiem czemu mówią ze Weasleyowie to zdrajca.. Zawsze lubiłam Ginny a teraz jest dla mnie suką... A Artura to normalnie poje*ało...Ale rozdział genialny
OdpowiedzUsuńWal się, wal się, wal się, wal się, kurwa jebana jego mać, spadaj! Wiem jestem mocno spóźniona ale; Draco, NIE WOLNO zerwać z Mionką!!!!! A akcja z Ginny: Jak ta ruda kurwa z pod lampy mogła! Akcja z Artkiem: ruda wersja Lucka!!!
OdpowiedzUsuń