sobota, 15 czerwca 2013

Miniaturka "Wygrali życie, przegrali miłość"

Kochani, 
 Blog został wyświetlony już 20 000 razy! Dziękuję każdej osobie, która przeczytała choć jeden rozdział, wszystkim, którzy komentują, stałym czytelnikom, którzy są ze mną od początku Nie pytaj mnie o jutto. Z tej okazji dodaję kolejną już miniaturkę. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. ;)


I w ogóle kończę kazanie, zmęczyłam się. ;_; 

Miniaturka dla M. Wiem, że chciałaś rozdział, nie miniaturkę, ale liczę na to, że Ci się spodoba, Słońce. ^^

Rozdział dodam niedługo. 
Zapraszam do czytania. 



            W swoim życiu Hermiona Granger była pewna tylko jednej rzeczy. Podjęła trzy błędne decyzje, które zaważyły na jej dalszych losach.

- Do cholery, Granger! – Draco miotał się jak oszalały po lochach, przeklinając w myślach cały świat. Dlaczego, ze wszystkich uczniów szóstego roku,  to on został skazany na mękę ważenia eliksiru razem z Granger? Naprawdę, wolałby już wykonywać tą pracę z tępą, blond Pansy, niż z tą upartą Gryfonką!
- Merlinie, daj mi cierpliwość, bo jak dasz siłę, to zrobię jej krzywdę – mruknął sam do siebie blondyn, odgarniając z czoła kosmyk platynowych włosów.
- Malfoy, czy naprawdę tak trudno zrozumieć, że te korzonki muszą być pocięte równo? – irytujący głos brunetki wwiercał mu się w mózg. Tak, spotkanie z Blaise’m i alkoholem pozostawiło po sobie dotkliwe skutki w postaci kaca.
- Ciszej, kobieto… - powiedział, wzdychając ciężko.
- MALFOY, W TYM MOMENCIE WEŹ SIĘ W GARŚĆ I POKRÓJ RÓWNO TE KORZONKI! – krzyknęła najgłośniej jak umiała.
W oczach Ślizgona pojawiły się iskierki złości. Odłożył nóż, którym miał pokroić nieszczęsne roślinki i zbliżył się do Gryfonki. Z każdym jego krokiem w oczach brunetki pojawiał się coraz większy lęk i skrępowanie. Przyszpilił dziewczynę do ściany, opierając dłonie równolegle do jej głowy.
- Co ty… co ty robisz? – wyjąkała Hermiona, zaskoczona tą nagłą bliskością. Zapach jego, zapewne bardzo drogich, perfum owiewał ją i sprawiał, że traciła rozsądek.
- Przecież mówiłem, żebyś była cicho… Musisz ponieść karę za swoje zachowanie, nie sądzisz? – przejechał nosem po skórze jej szyi. Zadrżała, nie umiejąc się opanować. – Bardzo nieładnie, Granger… Powinnaś umieć uszanować potrzeby innych…
Szeptał jej wprost do ucha, przy okazji delikatnie je całując. Hermiona zamknęła oczy. Z jej ust wyrwał się cichy jęk, gdy Malfoy pocałował ją w kącik ust.
W tym momencie cała zdolność logicznego myślenia dziewczyny wyparowała. Oparła dłonie na piersi chłopaka. Oddała pocałunek który szarooki właśnie składał na jej ustach, przyciskając swoje usta do jego. Zamknęła oczy, oddając się przyjemności.

            Dlaczego oddała wtedy ten pocałunek? Powinna była odepchnąć natrętnego Ślizgona. W zamiast za to jeszcze bardziej skomplikowała sobie życie, podejmując kolejną błędną decyzję. Pozwoliła sobie zakochać się w tym irytującym arystokracie.


            - Nie możemy – szepnęła cicho.
            - Wiem – odpowiedział, całując ją jeszcze mocniej. Cały jej świat wirował w towarzystwie tego chłopaka. Czuła się niczym księżniczka, gdy trzymał ją w ramionach, nie pozwalając odejść. Jego usta smakowały tak cudownie…
            Pocałował ją delikatnie w szyję, sprawiając, że brunetkę przeszedł dreszcz przyjemności. Draco wiedział, jak sprawić przyjemność dziewczynie, sprawiając, że czuła się tą jedyną i wyjątkową.


            Hermiona sama nie wiedziała, kiedy zwyczajna niechęć do Malfoy’a zniknęła, a jej miejsce zastąpiły zrozumienie, szacunek. Nienawiść została wyparta przez bezinteresowną miłość, którą darzyła chłopaka.
            I kiedy już była pewna swoich uczuć, gdy zamierzała oznajmić całemu światu, że tak, kocha Draco Malfoy’a, popełniła kolejny, trzeci błąd, podjęła najgłupszą możliwą decyzję.

            - Związać ją – rozkazał Lucjusz, nadzorując grupkę Śmierciożerców. Dobrze wiedzieli, że Wybraniec nie zostawi swojej przyjaciółki na pewną śmierć, dlatego to właśnie Hermiona stała się przynętą.
            Po policzkach spłynęły łzy, gdy jej oczy spotkały puste spojrzenie Draco. Jeszcze dwa dni temu zapewniał ją o swojej miłości. Teraz zaś stał niczym sparaliżowany, nie sprzeciwiając się woli mistrza. Gdy ich spojrzenia spotkały się, odwrócił wzrok.
            Wśród tłumu ubranych w czarne peleryny postaci wysunął się sam Lord Voldemort. Podniósł różdżkę, mierząc nią w dziewczynę. Hermiona zacisnęła oczy, błagając, by śmierć była bezbolesna.
            - Zostaw ją! – krzyk Wybrańca odwrócił uwagę Czarnego Pana od skulonej dziewczyny. W czasie, gdy Harry pojedynkował się z Voldemortem, Draco podczołgał się do brunetki. Uwolnił ją, rozcinając zaklęciem krępujące ją liny.
            - Uciekaj – szepnął. Gryfonka nie chciała go posłuchać, jednak widząc jego stanowczy wzrok posłusznie czmychnęła w stronę lasu.
            Stojąc między drzewami widziała rozgrywającą się bitwę. Zobaczyła, jak Draco pada martwy na ziemię, jak jego twarz zastyga w wyrazie przerażenia.
            Straciła go.
            Z jej piersi wyrwał się głośny krzyk. Poczuła oplatające ją w pasie ramiona, które nie pozwoliły jej się wymsknąć i biec w stronę blondyna. Mogła tylko cicho opłakiwać stratę najważniejszej osoby w swoim życiu.

            Popełniła błąd, zostawiając go samego na polu walki. Powinni byli zginąć razem...  Wygrała bitwę, jednak ceną było życie chłopaka, którego pokochała.
            Przegrała najważniejszą wojnę – wojnę o miłość.

           










27 komentarzy:

  1. I W TYM MOMENCIE RZUCAM NA CIEBIE AVADĘ!!
    JAK MOGŁAŚ TAK SKOŃCZYĆ?! JESTEM STRASZLIWIE ZŁA, I TYLKO GDY NAPISZESZ NA GG, TO .... UGHHHHH!
    KOBIETO, TY JESTEŚ SADYSTKĄ!
    NIE LUBIĘ CIĘ JUŻ!
    dobra.. wdech. wydech. wdech. wydech..
    oks.
    Nie mogę na Ciebie rzucić Avady, bo nie dokończyłabyć "Nie pytaj mnie o jutro" (pamiętaj, zostało Ci 5 dni, później zaczynam poszukiwania :D) , więc rzucę na Ciebie Crucio. Tak.
    Dziekuje za dedykacje, Kochana ♥ Spodobało i znowu płakałam! :c
    "-Merlinie, daj mi cierpliwość, bo jak dasz siłę, to zrobię jej krzywdę" - haha skąd ja to znam? :D
    W ogóle cała miniaturka świetna, tylko czemu on umarł? :x noł,noł,noł! ;__________;
    Kończe moje długaśne wywody, jeszcze się z Tobą policze :D

    Pozdrawiam (wkurzona) M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Popłakałam się na końcu. Wspaniała miniaturka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna miniaturka. Brawo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak Ty to robisz że piszesz takie krótkie opowiadania a są tak wspaniałe?
    W kilku słwoach umiesz opisać uczucia i emocje innych.
    Aż jestem zachwycona naprawę.
    Miniaturka bardzo mi się podobała i szkoda że zakończyła się w tak straszny sposób i zamordowałaś Dracona.
    A jednak lubię takie historię.
    Pozostaje mi czekac na ciąg dalszy i pozdrowić.

    OdpowiedzUsuń
  5. jeju krótkie ale fantastyczne <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, tak sie zastanawiam..
    Czemu nie zrobiłaś tu szcześliwego końca?!
    Nudzi mi się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak w ogóle to kocham Cie za to jak piszesz, wiesz? :D

      Usuń
    2. I jak za 4 dni nie dodasz rozdziału NPMOJ to znajde ♥

      Usuń
    3. A wiecie, że Vilene napisze nam dwa zakończenia? :D

      Usuń
    4. Tylko trzeba ją zmusić :C

      Usuń
    5. Więc łapki na klawiatury i komentujemy! :D

      Usuń
    6. Proszę, to jej gg: 46265264 :D
      Piszcie, kochani i motywujcie! ♥

      Usuń
    7. Zaaraz podam e-mail tylko znajde :D

      Usuń
    8. vilene@interia.pl - macie :D
      Vilene , błagam , nie zabijaj ♥
      Pamiętaj, że jestem Twoim Słońcem!

      Usuń
  7. Ojapierdziele :D Super chociaż nie ma happyend-u ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Łojoj. M. mnie tu zaprosiła i muszę powiedzieć, że jestem wniebowzięta ! Piszesz naprawdę dobrze i dziwię się, że skąpią ci komentarzy ;) To nienormalne, serio. Piszesz tak, że się śmieję i płaczę na przemian ( powinnam pogadać z psychologiem ? )
    Smutny los naszych kochanków, ale cóż - życie bywa brutalne, czyż nie ? Pocieszam się myślą, że planujesz happy end. Przynajmniej tak wnioskuję z prologu ;)
    A Twoje miniaturki.... Och, w naszym języku nie ma takich słów, które oddałyby ich piękno. Ba, w żadnym nie ma ;)
    Pozostaje mi czekać na ciąg dalszy ;)
    Twoja nowa czytelniczka,
    Madeleine.
    [moda-na-hogwart]

    P.S. Wiesz że M. chce dodać rozdział w lipcu ? Potrzebna motywacja !!
    Trzeba uknuć przebiegły plan !
    Jeśli masz pomysły, pisz na gg: 21230657 ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jak M. coś czyta, to musi być wspaniałe! :D
      Ej, to jest spiskowanie przeciwko mej skromnej osobie ;_;
      noł, noł, noł!

      Usuń
    2. Jes, jes, jes !
      Trzeba podjąć drastyczne środki !
      Wy obie potrzebijecie powera ! ;)

      Usuń
    3. To Vilene jest potrzebny power, nie mi! :D
      Mały zanik weny to nie tragedia :o
      Ale Vilane potrzebny jest kop w jej zgrabny jak sądzę tyłeczek :D

      Usuń
  9. extra! a kiedy nowy rozdział? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vilene trzeba zmotywować, więc łapki na klawiature! :D
      Albo piszemy na gg lub email, który podałam wyżej xd
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Ekhm.. Czy ja czegoś nie widzę nowego a co już od dawna powinno być? :o

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie, nie, nie!
    Tak się nie robi! Dlaczego? No dlaczego? ;(

    OdpowiedzUsuń
  12. AVADA KEDAWRA!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Hahahaha wszystko czytam jednej nocy, lata po fakcie... Ta jest awwww

    OdpowiedzUsuń