Cześć, Miśki!
Powracam z nowym opowiadaniem pod tytułem "Ki(n)d of Surprise".
Tak, koniec z zawieszeniem bloga, trzeba się brać do roboty! :)
Nie wiem, jak często będę dodawać rozdziały. Na razie mam napisane pierwsze trzy części, więc myślę, że będą pojawiać się co piątek. Rozdziału pierwszego spodziewajcie się 24.01 lub 25.01.2014 r. :)
Za dwa tygodnie zaczynam ferie, więc myślę, że też zdołam coś więcej wtedy napisać, na zapas, tak, by rozdziały pojawiały się w miarę regularnie. :)
Mam nadzieję, że spodoba Wam się sam pomysł historii Ki(n)d of Surprise. Jest on dość nietypowy, przyznam szczerze, że spotkałam się tylko z jednym, troszkę podobnym Dramione. Cóż, liczę, że polubicie tę historię.
Komentarze są fajne, pamiętajcie.
Bardzo, bardzo fajne.
A nawet bardziej niż bardzo, bardzo fajne.
Tak więc, zapraszam do czytania.
Endżoj. xD
Dedykuję ten króciutki prolog wszystkim, którzy czekali na to, aż ponownie coś napiszę i wrócę na bloga. Kocham Was, całym moim małym serduszkiem.
Draco Malfoy był przerażony. Tak,
on, mężczyzna, który nigdy nie przyznawał się do swoich uczuć, mógł śmiało
stwierdzić, że nigdy jeszcze nie czuł takiego strachu. Misje wykonywane dla
Czarnego Pana? Pestka! Mecze Quiditcha w wyjątkowo trudnych warunkach, przy
prawie zerowej widoczności? Banał! Sadystyczny ojciec, który pragnął, by syn
spełniał wszelkie jego aspiracje? Żaden problem!
W jego życiu było wiele trudnych,
mrożących krew w żyłach momentów. Mimo to, jeszcze nigdy nie czuł się tak słaby
i niezdolny, by wykonać jakikolwiek ruch. Nawet dementorzy nie przerażali go
bardziej niż…
- Da-da! – krzyknął wesoło
niemowlak. W małej, zaciśniętej piąstce dziecko trzymało
grzechotkę, którą energicznie potrząsało. – Dada da!
Blondyn przełknął ciężko ślinę.
Gdy w jego drzwiach pojawiła się
Astoria Greengrass z niemowlęciem na rękach, miał ochotę zatrzasnąć jej drzwi
przed nosem. Nienawidził tej namiastki kobiety. Sam nie rozumiał, jak mógł być
tak głupi i wplątać się w związek z tą potworzycą.
Ona nawet nie była ładna!
Farbowane blond włosy okalały jej trójkątną twarz. Oczy miały dziwny, ciemny
kolor. To nie był żaden z tych wspaniałych, ciepłych odcieni brązu. Miała wręcz
czarne źrenice, które dziwnie kontrastowały z jej niezdrowo bladą skórą. Skoro
oczy były zwierciadłem duszy, Astoria musiała
mieć pustkę w sercu. Ubierała się bardzo wyzywająco. Sukienka, która
miała na sobie tamtego dnia, miała dziwny, krzykliwy, różowy kolor i idealnie
pasowała swą barwą do długaśnych, naklejonych tipsów.
- Och, nareszcie raczyłeś
otworzyć! Za pięć minut mam zajęcia fitness, przez ciebie się spóźnię! –
zawołała, gdy Malfoy wreszcie uchylił drzwi. Wcisnęła zdezorientowanemu
blondynowi małe dziecko w ramiona i podając dużą torbę z akcesoriami do opieki
nad niemowlakiem. Już chciała się teleportować, gdy Draco szarpnął ją za dłoń.
- Co to jest? – powiedział
zszokowany, patrząc na śpiące niemowlę.
- Dziecko. Scorpius Abrax Greengrass
- Malfoy.
Blondyn zaśmiał się kpiąco.
- Chyba nie myślisz, że uda ci
się nabrać mnie na tak słabą sztuczkę. Ja nie mam dziecka. Nie wiem, z kim się
puściłaś, ale bierz bachora i zmykaj.
Astoria prychnęła pogardliwie. Z
równie różowej jak sukienka torebki wyjęła stos papierów. Szybko przejrzała
stos kartek, wyciągając z nich kilka potrzebnych stron i podając je blondynowi.
- To nasz syn, Draco. Tu masz
niezbędne wyniki badań lekarskich, które rozwieją twoje wątpliwości. Kod DNA
się zgadza, widzisz? Odbiorę Scorpiusa za miesiąc. Czekają mnie zasłużone wakacje.
Wreszcie uwolnię się od tego bachora, przynajmniej na jakiś czas – mruczała pod
nosem, teleportując się.
- Ale zaraz! – krzyknął były
Ślizgon. Jego była dziewczyna zniknęła jednak już z pola widzenia, zapewne
udając się na fitness.
Draco zerknął niepewnie na leżące
w jego ramionach dziecko. Scorpius. Jego syn. Odłożył dziecko na sąsiednią
kanapę. Niemowlak poruszył się, jednak nie otworzył oczu. Spał spokojnie, nie
mając pojęcia o rozgrywającym się za jego sprawą dramacie.
Blondyn przejrzał kartki. Rzeczywiście,
miał przed sobą małego dziedzica fortuny Malfoy’ów. Był ojcem półtorarocznego Scorpiusa.
I był przerażony.
Przez miesiąc musiał zająć się
swoim dzieckiem, gdyż jego tępa matka uciekła na Bahamy, pewnie tylko po to, by
przespać się z jakimś egzotycznym Cassanovą.
A jego syn przed chwilą otworzył swoje szaroniebieskie oczka, teraz wesoło gaworząc.
W tej sytuacji mógł zrobić tylko
jedno.
Wyciągnął z kieszeni różdżkę i
szybko wystukał numer, dziękując Merlinowi w myślach za wynalezienie tak cudownego
wynalazku jak magofon. Przystawił drewienko do ucha, łącząc się z jedyną osobą,
która mogła mu teraz pomóc.
- Granger? Pamiętasz, że jesteś
winna mi przysługę?
Fajnie się zapowiada :) Czekam na następny :) Podejrzewam że Hermiona będzie musiała mu pomóc... będzie ciekawie!
OdpowiedzUsuńFRAAAAAJER!
OdpowiedzUsuńCzaicie, ona mi nie powiedziała, że teraz, dzisiaj, będzie nowe opowiadanie publikowała. Nie powiedziała MI! Nie wiem jak mogłaś to zrobić xD
Prolog jest cudowny a kolejne rozdziały jeszcze lepsze!
Także komentujcie dużo, bo warto, serio. Wiem co mówię :D
Biedny Draco został z dzieckiem. Taki zagubiony... Nie wie co robić... Więc dzwoni do Granger, no tak, przecież to oczywiste xD
Także czekam na kolejny rozdział, który będzie wymiatał i w ogóle będzie świetny.
A Ty i jak jesteś ciotą.
Wejdź tylko na gg. XD
Pozdrawiam, M.
Zacznę od krótkiej euforii.
OdpowiedzUsuńJKXHVGDSLaKBCjuklbahskdnxikldcnionconcxnhuincoiw !
No chyba już.
Mamusiu, ale się jaram !
Okej, wylałam na siebie wodę, jestem miss mokrego podkoszulka.
Ja chcę szybko wszystko przeczytać. Wyczuwam kolejny hit.
Wiedziałam, że wrócisz ! Wiedziałamwiedziałamwiedziałam !
I tytuł taki fajny, i ogółem aaaaaaaaa.
Na twarzy miałam taaaaaaaaaaaakiego banana, no, Draco z dzieckiem ! Ha !
I Hermiona winna przysługę. Ciekawe jaką ?
Pozdrawiam,
Mad.
Jej! Jaram się tym opowiadaniem! Draco z dzieckiem, cudowne! Ale z Astorią?
OdpowiedzUsuńHermi winna przysługę ;3
Czekam na następny rozdział!
Pozdrawiam,
Rose.
A Salazarze!
OdpowiedzUsuń*le taniec szczęścia*
To się nazywa come-back w wielkim stylu.
I to jeszcze (prawie) na moje urodziny.
No okeeej, były we wtorek, ale też się liczy :D
Dracuś z dzieckiem. ; o
Niektórym to nawet nie wolno powierzać zagotowania wody na herbatę. Boję się oScorpiusa, czy przezyje ten miesiąc? xD
No i czemu jest Hermiona mu winna jakąś przysługę? Lool. Tyle pytań, a zero odpowiedz >.<
To będzie hit internetóff, czuję to ♥
Ściskam, em.
Zapowiada się genialnie.:)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać.:D
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
Haha nie no naprawdę nieźle xD Zapowiada się świetnie. W końcu nie ma to jak Draco-Tatuś-Miesiąca XDDDD Pozdrawiam i życzę duuuużo weny ;** Będę zaglądać tu częściej.
OdpowiedzUsuńNowa czytelniczka
dark-family-dtb.blogspot.com
Po takim prologu nie mogę nie czytać dalej :)
OdpowiedzUsuńCzekam na pierwszy rozdział!!!
Poleciałaś po bandzie :D Powrót w zaskakującym stylu :D Początek mnie rozpier... się znaczy rozłożył na łopatki. Zapowiada się wesoły ciąg dalszy i na to liczę! Na nutkę romantyzmu wśród wielkiej ilości humoru!
OdpowiedzUsuńWeny!
No, no no ! Ciekawie się zaczyna ! No czegoś takiego to ja jeszcze nie czytałam, a czytałam wiele :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa dalszego ciągu, Dramione True Love :)
Zapowiada się interesująco, z chęcią przeczytam więcej
OdpowiedzUsuńCieszę sie ze wróciłaś :D Prolog jest super i nawet nie wiesz jak bardzo nie moge sie doczekać nowego rozdziału ;) Życzę ci duzo weny i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDraco i dziecko.
OdpowiedzUsuńHermiona i przysługa.
Czyli zapowiada się ciekawy miesiąc wspólnej opieki nad Scorpiusem przez moją ulubioną parę: Draco i Hermionę.
Pozdrawiam i czekam na pierwszy rozdział.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Hahaha no nie ! Malfoy wkopał się w macierzyństwo <3 jakie to słodkie. Rzygam tęczą :D Ale tak ogólnie to się cieszę. No bo.. kto normalny podejrzewałby Malfoya, żeby przespać się z Greengras! No dobra każdy by Go o to podejrzewał :D xd
OdpowiedzUsuńAle na poważnie.. że niby Malfoy ma dziecko akurat z NIĄ.. no serio :o :x nienawidzę jej! Ale plus jest taki, że Hermiona mu pomoże :) Szkoda że tylko miesiąc będzie mu pomagać. Astoria mogłaby się na dłużej wynieść. Wtedy dłużej byliby razem <3
A tak ogółem rozdział jest genialny i mam nadzieję, że nie będzie to tak krótka historia jak NTL <3 tylko dłuższa. Proooszę niech będzie Ona dłuższa <3
Ojć chyba się dość rozpisałam :) Na teraz kończę nie mogę się doczekać następnej notki <3
Pozdrawiam Martyna M.
Dziękuje, dziękuje,dziękuje,dziękuje,dziękuje,dziękuje,dziękuje,dziękuje,dziękuje,dziękuje,dziękuje,dziękuje,dziękuje,dziękuje,dziękuje,dziękuje, dzisiaj znalazłam twojego bloga i po przeczytaniu poprzedniej notki wystraszyłam się że długo przyjdzie mi czekać na nowy owoc twojej twórczości ale już chwile później zauważyłam styczniową notkę i jeszcze raz za nią dziękuje z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy
OdpowiedzUsuńPurpleKey /Nowa Fanka/
Zapowiada się bardzo fajnie! Czekam na pierwszy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńJej juz sie nieumie doczekac pierwszego rozdzialu :)
OdpowiedzUsuńZycze weny
Będzie,będzie zabawa, będzie sie działo i znowu nocy będzie mało ;)
OdpowiedzUsuńTe słowa idealnie skojarzyly mi sie z tym prologiem. Widzę pomysł niespotykany i do tego ciekawy jai jasna cholera. Czekam na więcej.
Cieszę sie ,ze wrocilas ;)
Weny.
Pozdrawiam,Lili.
Zapraszam na ron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com i proszę o opinie ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZdezorientowany Malfoy to mój ulubiony Malfoy ;D
OdpowiedzUsuń